Trwa trzeci dzień gwałtownych protestów w Los Angeles. Zamieszki wybuchły po tym, gdy służby imigracyjne aresztowały co najmniej 45 cudzoziemców oskarżanych o poważne przestępstwa.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) informuje, iż podczas operacji w Los Angeles zatrzymano imigrantów przebywających w Stanach Zjednoczonych bez dokumentów. Wśród nich są osoby uznane za „najgorszych z najgorszych” – m.in. seryjni mordercy, gwałciciele, włamywacze i handlarze narkotykami.
Podano personalia niektórych zatrzymanych wraz z zarzucanymi im czynami. Wietnamczyk Cuong Chanh Phan został zatrzymany za zabójstwo 2. stopnia – grozi mu od 15 lat do dożywocia.
Rolando Veneracion‑Enriquez z Filipin ma być skazany za włamanie i brutalną napaść seksualną – łącznie ponad 40 lat więzienia. Meksykanin Lionel Sanchez‑Laguna jest podejrzany o używanie broni, przemoc domową, znęcanie się nad dziećmi i jazdę pod wpływem alkoholu.
Josemu Gregoriowi Medrandrze Ortizowi z Ekwadoru zarzuca się spisek i handel kokainą. Może on spędzić choćby 11 lat w więzieniu w Stanach Zjednoczonych.
Jak reagują władze?
„W ostatnich dniach agresywne tłumy atakują funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) oraz agentów federalnych organów ścigania przeprowadzających operacje deportacyjne w Los Angeles w Kalifornii”, napisała na X rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt.
Oskarżyła władze Kalifornii o brak troski o mieszkańców. „W związku z tym prezydent Donald Trump podpisał memorandum o skierowaniu żołnierzy Gwardii Narodowej, by zająć się bezprawiem”, wskazała.
Władze federalne skrytykowały lokalne protesty, twierdząc, iż ich uczestnicy w rzeczywistości bronią tych niebezpiecznych osób, co – według DHS – podważa bezpieczeństwo społeczności. Burmistrzyni miasta i gubernatorowi Kalifornii wytknięto, iż okazują sympatię wobec protestujących, zamiast wspierać działania mundurowych.
– Każdy ma prawo do pokojowego protestu, ale chcę to jasno powiedzieć: przemoc i zniszczenia są niedopuszczalne, a osoby odpowiedzialne za to będą pociągnięte do odpowiedzialności – odparła te zarzuty Karen Bass, burmistrzyni Los Angeles.
DHS uważa natomiast, iż mieszkańcy „codziennie powinni dziękować agentom ICE za walkę z przestępcami”.
Todd Lyons, pełniący obowiązki dyrektora ICE, poinformował, iż podczas zamieszek doszło do ataku na budynek federalny w śródmieściu Los Angeles. Według niego lokalna policja zwlekała z reakcją ponad dwie godziny.
ICE zapowiada, iż nie zrezygnuje ze swoich działań i będzie przez cały czas egzekwować przepisy dotyczące imigracji.