Zamiast świętować, walczą o przetrwanie. „Kupując Rozbrat, kupujesz kłopoty”

4 dni temu

Kiedy rozbrat świętuje 30-lecie, musi jednocześnie walczyć o przetrwanie. Z ulicy Pułaskiego 21a, 14 września, wyruszył marsz pod biuro komornika Bartosza Guzika. Członkowie Rozbratu sprzeciwiają się komorniczej licytacji terenu na poznańskim Sołaczu.

Rozbrat jest ważnym ośrodkiem kultury alternatywnej, który działa od 1994 roku. Na przestrzeni trzech dekad wpisał się historię miasta. Aktualnie fragment terenu Rozbratu jest przedmiotem licytacji komorniczej. Członkowie wolnościowego środowiska sprzeciwiają się komorniczym działaniom. Nie godzą się na to, aby przy ulicy Pułaskiego powstał kolejny deweloperski budynek. Zależy im na tym, aby kwestia dostępności mieszkań uległa poprawie.

– Zebraliśmy się tutaj z powodu licytacji – patologii ustroju lat 90. Ta działka przez 50 lat była częścią państwowego zakładu pracy. Pod koniec poprzedniego ustroju tak zwany spadkobierca wpisał się w niejasnych okolicznościach do księgi wieczystej. Zanim miasto usunęło ten błąd, spadkobierca sprzedał ten teren firmie słup „Darex”. Firma ta od 30 lat jest wrogiem Rozbratu. „Darex” bardzo gwałtownie zaciągnął dług w bankach i zniknął. Mimo tego, iż nie płacił podatków dla władz miasta i elit politycznych jest bardziej wiarygodnym podmiotem niż ludzie, którzy włożyli cały swój wysiłek, żeby oddać to miejsce społeczności Poznania. W 1994 roku anarchiści odzyskali ten teren dla Miasta – mówi członek kolektywu Rozbrat.

fot. Łukasz Gdak

„Guzik od nas dostanie”

W ubiegłym roku kolektywowi udało się odkupić część terenu, na którym znajduje się skłot. O tym, iż część terenu jest przedmiotem licytacji komorniczej, członkowie Rozbratu dowiedzieli się tuż przed świętowaniem 30 urodzin kolektywu. Właśnie z tego powodu 14 września, o godzinie 13 rozpoczęła się demonstracja. Członkowie kolektywu maszerowali z ulicy Pułaskiego pod biuro komornika Guzika. Podczas marszu pojawiały się takie hasła jak „pustostany w ręce wyobraźni”, „mieszkanie prawem, a nie towarem” czy „Poznań wolny od eksmisji”. Jednym z haseł, które odnosi się do nazwiska komornika, było: „Guzik od nas dostanie”.

fot. Łukasz Gdak

– Może wierzymy w utopię, iż da się zmienić świat. Sprzeciwiamy się deweloperom i tym, którzy wzbogacili się w latach 90. Nie jesteśmy częścią bezkarnej elity, która godzi się na stawianie zysku ponad ludzi. jeżeli będą próbowali nas eksmitować, to będziemy się bronić. Nie jesteśmy do kupienia. Rozbratu nie da się sprzedać, a pan komornik niech zajmie się tymi, którzy naprawdę nakradli – mówi jeden z członków Rozbratu.

Demonstrujący poruszyli także kwestię osiedla Maltańskiego. Zmagają się oni z parafią i ma ich czekać eksmisja z terenu osiedla.

– Nie oddamy im niczego. Ludzie mieszkają tam od 100 lat. Przez tyle lat zasiedzenia należy nam się ten dach nad głową. Nie oddamy żadnej ziemi! – mówi mieszkanka osiedla Maltańskiego.

fot. Łukasz Gdak

Error happened.
Idź do oryginalnego materiału