Podróżujesz? od dzisiaj uwaga — niektóre porty, mosty i urzędy to terytorium zakazanej fotografii. Nowy przepis zabrania robienia zdjęć w strategicznych lokalizacjach, by zapobiegać szpiegostwu.

Fot. Warszawa w pigułce
Od 17 kwietnia w Polsce obowiązuje nowe prawo, które zakazuje robienia zdjęć w około 25 tysiącach miejsc na terenie całego kraju. Tylko niewielka część z nich to obiekty wojskowe — reszta to infrastruktura cywilna, jak mosty, porty, linie kolejowe, urzędy czy inne strategiczne punkty.
Regulacja została wprowadzona w ramach wzmocnienia bezpieczeństwa narodowego, po serii incydentów szpiegowskich i cyberataków w Europie, powiązanych z Rosją i jej sojusznikami. Ministerstwo Obrony Narodowej podkreśla, iż celem jest utrudnienie pozyskiwania wrażliwych informacji przez wrogie służby.
Gdzie nie wolno robić zdjęć?
Zakaz obejmuje m.in.:
- mosty i wiadukty,
- porty morskie i lotnicze,
- linie i stacje kolejowe,
- urzędy administracji publicznej,
- kluczowe obiekty przemysłowe.
Fotografowanie takich miejsc wymaga teraz specjalnego pozwolenia.
Kary za złamanie przepisów
Za złamanie zakazu grożą surowe sankcje:
- grzywna,
- zatrzymanie,
- a w skrajnych przypadkach konfiskata sprzętu fotograficznego.
Jak alarmują dziennikarze i fotoreporterzy, przepisy są bardzo nieprecyzyjne. Może dojść do sytuacji, w której w jednym momencie można zrobić zdjęcie podczas oficjalnego wydarzenia, ale chwilę później — w tym samym miejscu — już jest to zabronione.
Co to oznacza dla czytelnika?
Każdy, kto wykonuje zdjęcia — choćby amatorsko — musi zwracać uwagę na to, co znajduje się w kadrze. Dotyczy to także nagrań z drona czy relacji w mediach społecznościowych. Złamanie przepisów może skończyć się kosztownym mandatem, a w skrajnych przypadkach problemami z prawem.