Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej wrocławskiego lotniska zatrzymali pamiątki, jakie jedna z podróżnych przywiozła z Wysp Karaibskich. Turystka miała ze sobą egzotyczne muszle, których transport jest nielegalny bez specjalnych zezwoleń.
Zagrożony gatunek w bagażu. Nie miała pozwolenia
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Oddziału Celnego Osobowego Portu Lotniczego Wrocław-Strachowice w bagażu jednej z turystek znaleźli egzotyczne muszle. Kobieta nie zgłosiła, iż je ma - przeszła korytarzem „Zielona linia - nic do zgłoszenia".
Wrocław. Egzotyczne pamiątki z wakacji
Turystka chowała w swojej walizce cztery okazy skrzydelnika olbrzymiego (Strombus gigas). Przewoziła je bez wymaganego zezwolenia, a jest to gatunek objęty ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej, zwanej CITES (ang. Convention on International Trade in Endangered Species of Wild Fauna and Flora).
W związku ze złamaniem przepisów muszle zostały zatrzymane, a sprawę przekazano do dalszego rozpatrzenia. Turystce grozi kara.
ZOBACZ: Akcja służb na polskim statku. Znaleźli nielegalne substancje
KAS przypomina, iż przywóz z państw trzecich na teren Unii Europejskiej okazów CITES jest możliwy tylko na podstawie wydanych wcześniej zezwoleń i świadectw. Brak takich dokumentów może zakończyć się karą grzywny, a choćby karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Skrzydelnik olbrzymi to gatunek ślimaka występujący w ciepłych i czystych wodach m.in. Morza Karaibskiego. Znany jest ze swej pięknej i twardej muszli o grubych ścianach. Ostrą krawędzią muszli potrafi zaatakować, często raniąc przeciwnika. Dawniej te muszle były środkiem płatniczym i wykonywano z nich biżuterię.