Richey Edwards, gitarzysta i główny autor tekstów walijskiego zespołu Manic Street Preachers, zaginął 1 lutego 1995 roku. Jego sprawa pozostaje jedną z największych zagadek w historii muzyki. Choć w 2008 roku został oficjalnie uznany za zmarłego, wciąż nie znaleziono żadnych dowodów potwierdzających jego śmierć. Rodzina Edwardsa, a zwłaszcza jego siostra Rachel, nie traci nadziei, iż Richey wciąż żyje.
Manic Street Preachers – narodziny legendy
Zespół Manic Street Preachers powstał w 1986 roku w Blackwood, w Walii. Początkowo skład tworzyli James Dean Bradfield (wokal, gitara), Nicky Wire (bas), Sean Moore (perkusja) oraz Richey Edwards (gitara, teksty). Grupa gwałtownie zdobyła rozgłos, głównie dzięki swoim zaangażowanym społecznie i politycznie tekstom. Ich utwory poruszały tematy nierówności, polityki, alienacji i zagubienia we współczesnym świecie. Zespół nie ukrywał swoich lewicowych poglądów, co budziło kontrowersje i przyciągało zarówno oddanych fanów, jak i krytyków.

Na początku lat 90. Manic Street Preachers byli już jedną z najbardziej charakterystycznych grup na brytyjskiej scenie rockowej. Ich drugi album, Gold Against the Soul (1993), przyniósł zespołowi większą rozpoznawalność, ale to kolejny krążek – The Holy Bible (1994) – stał się ich opus magnum. Mroczne, pełne desperacji i krytyki społeczeństwa teksty Edwards pisał w stanie głębokiego kryzysu psychicznego.
Richey Edwards – artysta i człowiek pełen sprzeczności
Richey Edwards był charyzmatyczną, ale również tragiczną postacią. Choć na scenie pełnił rolę gitarzysty, nie słynął ze swoich umiejętności muzycznych – w rzeczywistości jego instrument często pozostawał odłączony od wzmacniacza. Jego prawdziwą siłą były teksty, pełne poezji, mroku i egzystencjalnych rozważań.

Jego życie prywatne było jednak dalekie od stabilności. Edwards od wczesnych lat zmagał się z depresją, zaburzeniami odżywiania, samookaleczaniem i problemami alkoholowymi. W 1994 roku jego stan psychiczny gwałtownie się pogorszył, co doprowadziło do hospitalizacji i terapii. Po kilku miesiącach przerwy wrócił do zespołu, sprawiając wrażenie odrodzonego i pełnego nowych pomysłów.
Dzień zaginięcia
1 lutego 1995 roku Manic Street Preachers mieli wyruszyć w trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych. Tego dnia Edwards wymeldował się z londyńskiego hotelu o godzinie 7:00 rano i ślad po nim zaginął.
W kolejnych dniach ustalono, iż przez poprzednie dwa tygodnie regularnie wypłacał pieniądze ze swojego konta – łącznie ponad 2800 funtów. Świadkowie twierdzili, iż widzieli go w Newport, a pewien taksówkarz zeznał, iż zawiózł go do warsztatu samochodowego, gdzie muzyk odebrał swoje auto – srebrnego Vauxhalla Cavaliera.
Dwa tygodnie później porzucony samochód Edwards’a znaleziono na parkingu w pobliżu mostu Severn – miejsca znanego z licznych samobójstw. Wewnątrz pojazdu znajdowały się rzeczy osobiste, w tym portfel i zapasy leków na receptę. To odkrycie nasunęło podejrzenia, iż Richey mógł targnąć się na swoje życie. Jednak brak ciała sprawił, iż pojawiły się inne teorie.
Edwards – żyje czy nie?
Choć wielu sądzi, iż Richey Edwards popełnił samobójstwo, nie wszyscy są tego pewni. Jego siostra Rachel przez lata kwestionowała oficjalną wersję wydarzeń. Wspominała, iż Richey fascynował się ideą całkowitego zniknięcia i mógł celowo zerwać kontakt ze światem.
Nowe fakty podsyciły te spekulacje. Początkowo uznano, iż Edwards przekroczył most Severn o godzinie 14:55, ale według późniejszych ustaleń było to o 2:55 w nocy – dwanaście godzin wcześniej. Co więcej, pojawiły się doniesienia, iż widziano go w różnych miejscach na świecie, w tym w Izraelu i Indiach.

Jedna z najbardziej intrygujących teorii pochodzi od kobiety, która znała Edwardsa z pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Twierdziła, iż widziała go żyjącego w kibucu w Izraelu. Edwards faktycznie interesował się tym krajem i wspominał, iż chciałby się tam udać.
Tajemnicą pozostaje również spotkanie, które rzekomo miało miejsce w noc przed zaginięciem – z nieznaną kobietą o imieniu Vivian. Informacja ta nigdy nie została potwierdzona.
Czy Richey Edwards kiedykolwiek się odnajdzie?
Mimo upływu lat zaginięcie Richeya Edwardsa pozostaje jedną z najbardziej fascynujących niewyjaśnionych spraw w świecie muzyki. Śledztwo było wielokrotnie wznawiane, a kolejne tropy pojawiały się i znikały.
Zespół Manic Street Preachers kontynuuje działalność w trzyosobowym składzie. Wciąż deklarują, iż jeżeli ich dawny przyjaciel kiedykolwiek wróci, zawsze znajdzie dla siebie miejsce w zespole.
Czy Richey Edwards rzeczywiście odszedł na własnych warunkach, pozostawiając wszystko za sobą? Czy może jego los był tragiczniejszy, niż niektórzy chcą wierzyć? Jedno jest pewne – dopóki nie znajdzie się ostateczny dowód, historia jego zaginięcia pozostanie żywa, a fani będą wciąż szukać odpowiedzi.