Rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, ks. prof. Ryszard Czekalski, poinformował w niedzielę 8 grudnia za pośrednictwem mediów społecznościowych o śmierci prof. Mirosława Kurkowskiego, dziekana Wydziału Matematyczno-Fizycznego.
Profesor zaginął kilka dni temu. W niedzielę policja w Częstochowie potwierdziła odnalezienie samochodu naukowca, w którym znajdowało się ciało. Zgodnie z przekazanymi informacjami funkcjonariusze czekali na potwierdzenie tożsamości odnalezionych zwłok przez rodzinę.
Uczelnia poinformowała o śmierci profesora Mirosława Kurkowskiego
Uniwersytet Kardynał Stefana Wyszyńskiego, który zaapelował wcześniej o pomoc w poszukiwaniach profesora, teraz poinformował o jego śmierci. "Składamy najszczersze wyrazy współczucia najbliższej rodzinie oraz wszystkim, których ta śmierć dotknęła, wypraszając Miłosierdzia Bożego dla Świętej Pamięci prof. Mirosława Kurkowskiego" — napisał rektor UKSW ks. prof. Ryszard Czekalski.
Władze uczelni zapowiedziały organizację mszy żałobnej w intencji zmarłego.
Odnaleziono samochód z ciałem
Samochód profesora został odnaleziony w miejscowości Kuleje koło Częstochowy, około 20 km od jego domu. Pojazd zauważyła przypadkowa osoba spacerująca w lesie. Jak przekazała częstochowska policja, w środku znajdowały się zwłoki.
– Przypadkowa osoba spacerująca po lesie natknęła się na pojazd należący do zaginionego. Wewnątrz znajdowały się zwłoki mężczyzny. Na razie prowadzimy czynności na miejscu. Póki nie będziemy mieć potwierdzonej tożsamości, nie możemy mówić, iż to ta osoba, chociaż istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo – przekazała podkomisarz Barbara Poznańska z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Dodała również, iż potwierdzenie tożsamości miało nastąpić w poniedziałek 9 grudnia przez rodzinę.
Okoliczności zaginięcia prof. Kurkowskiego
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, ostatni kontakt telefoniczny rodziny z zaginionym miał miejsce 3 grudnia około godziny 10:00. Wracając z wyjazdu, profesor poinformował żonę, iż wróci do domu w miejscowości Blachownia w powiecie częstochowskim około południa.
– Sąsiedzi go widzieli i potwierdzili, iż wrócił. Zostawił w domu laptop i książki, zjadł coś, a także napisał kartkę z informacją, iż wychodzi "na miasto" – przekazała żona zaginionego.
Po tym, jak profesor opuścił dom, wyłączył dwie karty SIM w telefonie i lokalizację. Zniknął bez śladu. W nocy z 3 na 4 grudnia jego telefon krótko logował się do sieci w okolicach miejsca zamieszkania.