Zagadka kryminalna. Włamanie do domu antykwariusza

1 rok temu

Piętrowy, pokryty czerwoną dachówką jednorodzinny dom pamiętający lata 20. ubiegłego wieku prezentował się okazale. Kiedy inspektor Nerak zaparkował obok furtki w płocie, podszedł do niego młody mężczyzna i poinformował: – Nazywam się Piotr Jankowski i to ja zadzwoniłem pod numer sto dwanaście w sprawie włamania. Sytuacja wygląda następująco. Otóż mój wujek Adam Szymański, właściciel jednego z tych większych w naszym mieście antykwariatów, wyjechał do Mediolanu do zaprzyjaźnionego właściciela lombardu. Ma od niego kupić polską szablę husarską z XVI wieku, należącą do jednego z członków rodu Czartoryskich. Na czas swojej nieobecności wujek poprosił, abym zaopiekował się jego kotem. Wczoraj byłem w domu wujka, nakarmiłem sierściucha, obejrzałem film w telewizji i wyszedłem około godziny dwudziestej drugiej. Dziś o ósmej przyszedłem, aby podlać kwiaty. Kiedy wszedłem do domu, z przerażeniem zobaczyłem, iż ktoś się włamał. Złodziej wybił szybę w drzwiach salonu prowadzących na taras i tą drogą wlazł do środka. Natychmiast zadzwoniłem pod numer alarmowy i do wujka. Czekając na przybycie policji, rozejrzałem się po salonie. Z tego, co zdążyłem się zorientować, włamywacz ukradł bardzo cenny średniowieczny posążek, parę pistoletów pojedynkowych oraz niewielkich rozmiarów obraz Wojciecha Kossaka, przedstawiający ułana.

Po wysłuchaniu mężczyzny Nerak zadzwonił do Adama Szymańskiego i zapytał, czy podejrzewa kogoś, kto mógł być sprawcą tej kradzieży. Szymański po chwili zastanowienia oświadczył, iż jedyną osobą, która jego zdaniem mogła to zrobić, jest jego znajomy kolekcjoner Rafał Wiśniewski. Podejrzewa go, ponieważ kilkakrotnie mężczyzna ten namawiał go do sprzedania mu tej średniowiecznej figurki, którą ukradziono. Z zażenowaniem przyznał też, iż nie ma zamontowanego w domu alarmu.

Inspektor podziękował antykwariuszowi i poprosił ekspertów od daktyloskopii, aby jak najszybciej dostarczyli mu wyniki swoich badań, pożegnał Piotra Jankowskiego i postanowił złożyć wizytę Rafałowi Wiśniewskiemu, mieszkającemu po drugiej stronie miasta. Kiedy wsiadał do samochodu, padający od dnia poprzedniego deszcz powoli ustawał.

Urocza niewielka willa z zielonymi okiennicami i drewnianym gankiem stała w starannie utrzymanym ogrodzie. Nerak zaparkował tuż za czerwonym fiatem 125p i wysiadając, dostrzegł pod nim, na mokrym asfalcie, kolorową plamę. „Musi staruszkowi benzyna wyciekać” – pomyślał i ruszył w kierunku willi. Gdy nacisnął dzwonek u drzwi, otworzył mu szpakowaty mężczyzna. Widząc policyjną legitymację, zaprosił inspektora do środka.

– Co pan robił dzisiejszej nocy? – zapytał Nerak.

– Spędziłem ją we własnym łóżku, wstałem pół godziny temu i zabrałem się do robienia śniadania. Akurat zastał mnie pan w trakcie posiłku.

– Czy ten zabytkowy, czerwony fiat stojący przed domem należy do pana?

– Tak, to egzemplarz z roku 1985. Staruszek, ale jeszcze całkiem sprawny. Może napije się pan kawy lub herbaty?

– Dziękuję i mam dla pana przykrą informację. Adam Szymański podejrzewa, iż go pan okradł, a ja nabrałem pewności, iż ma rację, ponieważ przed chwilą okłamał mnie pan.

Słysząc to, mężczyzna pobladł i zaskoczony zapytał:

– Jak się pan tego domyślił?

Na jakiej podstawie inspektor Nerak zorientował się, iż Rafał Wiśniewski kłamie? Rozwiązanie zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelników detektywów czekamy do 7 grudnia.

Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujemy nagrodę książkową. Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@ angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązanie zagadki sprzed dwóch tygodni „Kto zamordował właściciela kantorów?”: Biurko stało pod ścianą po lewej stronie od okna. Zaglądając do pokoju z ogrodu przez odchyloną po lewej stronie okiennicę, nie można było zobaczyć osób stojących przy biurku.

Wpłynęło 9 prawidłowych odpowiedzi na kartkach pocztowych i 37 e-mailem. Książkę „Świąteczne tajemnice.

Najlepsze świąteczne opowiadania kryminalne” w opracowaniu Otto Penzlera (wydawnictwo Zysk i S-ka) wylosowała pani Ewa Soseńska z Tczewa. Gratulujemy! Nagrodę wyślemy pocztą.

Idź do oryginalnego materiału