Policja zatrzymała kolejnego hejtera Owsiaka. W tle odrażające groźby

3 godzin temu
Kolejny internetowy hejter groził Jurkowi Owsiakowi. Mężczyzna został namierzony i zatrzymany przez policję. 39-letni mieszkaniec Świdnicy usłyszał zarzuty, a za swoje słowa może trafić za kratki choćby na trzy lata.


Już za kilka dni, 26 stycznia rusza 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – czas, kiedy ludzie jednoczą się, aby pomagać innym. Niestety, dla niektórych to także moment, by dać upust swojej nienawiści. Jurek Owsiak, twarz i serce WOŚP, znów stał się celem internetowych ataków.

Na jednym z portali społecznościowych pojawił się wpis: "Zabić Owsiaka, strzelać mu prosto w łeb". Pod postem znalazły się choćby "podziękowania" innych użytkowników, co pokazuje, jak bardzo ten hejt wymknął się spod kontroli.

Jurek Owsiak nie krył swojego oburzenia. "Hej, Telewizja Republika, czujecie, co robicie? Zastanawiacie się?" – zapytał założyciel WOŚP w jednym ze swoich wpisów. Nic dziwnego – wielu hejterów otwarcie przyznaje, iż ich nienawiść do akcji charytatywnej i Owsiaka nakręcają materiały publikowane przez prawicowe media.

Groził Owsiakowi śmiercią. Został zatrzymany


W tym wypadku internetowy hejt kolejny raz nie pozostał bez odpowiedzi. Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości wzięło sprawę w swoje ręce. Funkcjonariusze z Radomia, przy wsparciu kolegów z Komendy Wojewódzkiej, gwałtownie ustalili autora skandalicznego wpisu.

Hejter okazał się 39-letnim mieszkańcem Świdnicy, który na co dzień prowadzi spokojne życie. Dzięki swojemu wpisowi stał się bohaterem policyjnej akcji. W piątek rano, 17 stycznia, do drzwi jego mieszkania zapukali funkcjonariusze. Przeszukali lokal, zabezpieczyli telefon i komputer, a mężczyzna trafił na przesłuchanie.

– Przyznał się do wszystkiego – informują śledczy. – Powiedział, iż nie pomyślał o konsekwencjach. Ale to nie zmienia faktu, iż usłyszał zarzuty nawoływania do przestępstwa i kierowania gróźb karalnych. Teraz grożą mu za to trzy lata więzienia.

Zakaz zbliżania się do Owsiaka – hejter pozostanie pod nadzorem policji


Choć prokurator nie zdecydował się na zastosowanie aresztu tymczasowego, to hejter nie może czuć się swobodnie. Mężczyzna otrzymał zakaz zbliżania się do Jerzego Owsiaka na mniej niż 100 metrów, nie może także się z nim kontaktować oraz publicznie wypowiadać na jego temat – ani w mediach, ani w internecie. Musi także regularnie stawiać się na komisariacie.

To nie pierwszy taki przypadek. Niedawno zatrzymano 71-latka z Nowego Sącza, który groził Owsiakowi po obejrzeniu jednego z programów w Telewizji Republika. – Ten materiał mnie tak zdenerwował, iż musiałem zadzwonić i powiedzieć, co myślę – tłumaczył wtedy starszy mężczyzna śledczym.

Nienawiść prawicy wobec Owsiaka wymaga reakcji


"100 tys. za zabicie Jurka Owsiaka" – to tylko jeden z wielu hejterskich wpisów. Każdy, kto widzi takie słowa w sieci, zadaje sobie to samo pytanie: dlaczego? Dlaczego ktoś jest w stanie nawoływać do zabicia człowieka, który większość swojego życia poświęcił pomaganiu innym? Policja i prokuratura przypominają, iż internet nie jest anonimowy, a konsekwencje za groźby są realne.

– Hejt to nie "tylko słowa" – podkreślają śledczy. – To narzędzie, które może wyrządzić prawdziwą krzywdę.

Mimo całego hejtu Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra dalej.

Idź do oryginalnego materiału