Dzień przed tragiczną zbrodnią w Starej Wsi 57-letni Tadeusz Duda zapoznał się z aktami sprawy prowadzonej przeciwko niemu. Miał zakaz zbliżania się do bliskich, dozór policyjny i był oskarżony o znęcanie się nad rodziną.
Policja ujawniła nowe szczegóły w sprawie dramatycznych wydarzeń w Starej Wsi koło Limanowej, gdzie od piątku realizowane są intensywne poszukiwania 57-letniego Tadeusza Dudy. Mężczyzna jest podejrzewany o zastrzelenie swojej 26-letniej córki i 31-letniego zięcia oraz o próbę zabójstwa teściowej.
Jak poinformowała insp. Katarzyna Nowak, rzeczniczka Komendanta Głównego Policji, dzień przed zbrodnią Duda skorzystał z przysługującego mu prawa i zapoznał się z aktami toczącego się przeciwko niemu postępowania. Śledczy nie wykluczają, iż mogło to mieć wpływ na jego późniejsze działania.
— Śledztwo wykaże, czy zapoznanie się z aktami mogło być motywem jego postępowania — powiedziała Nowak.
Policja przypomina, iż już wcześniej wobec Tadeusza Dudy zastosowano środki zapobiegawcze: miał zakaz zbliżania się do członków rodziny, dozór policyjny, a także obowiązek opuszczenia domu. W 2022 roku usłyszał zarzuty znęcania się nad bliskimi i kierowania gróźb karalnych. Podobne zarzuty postawiono mu ponownie w tym roku. Cała jego rodzina była objęta procedurą „Niebieskiej Karty”.

Poszukiwania mordercy prowadzone są na szeroką skalę.
Zapytana, czy śledczy rozważają, iż mężczyzna planował zbrodnię z wyprzedzeniem, rzeczniczka odpowiedziała, iż taki scenariusz również jest brany pod uwagę. Policja nie wyklucza, iż sprawca miał przygotowaną kryjówkę, porusza się po lesie lub otrzymuje pomoc z zewnątrz.
— Blisko stąd jest do granicy. Bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze, choćby te najbardziej abstrakcyjne. Na razie wszystko wskazuje na to, iż powiatu nie opuścił i przebywa gdzieś w tych kilkuset hektarach lasu — powiedziała Nowak.
Dodała, iż poszukiwany może być bardzo niebezpieczny — posiada nielegalną broń i potrafi się nią posługiwać.
Na podst. Polsat News