Zabójstwo w Ozimku. Chciał uciąć głowę partnerce, potem ją reanimował

3 godzin temu

Zabójstwo w gminie Ozimek miało miejsce w marcu tego roku. Prokuratura w Opolu oskarżyła 54-letniego Pawła P. o dokonanie zbrodni z premedytacją. Tragiczne wydarzenia rozegrały się w mieszkaniu, które dzielił ze swoją konkubiną – Małgorzatą S. Według aktu oskarżenia, w trakcie kłótni mężczyzna zadał poszkodowanej z dużą siłą cztery ciosy nożem kuchennym. Skutkiem było sześć ran kłuto-ciętych szyi i karku.

– Wcześniej oboje piliśmy alkohol. Ja zasnąłem, a ona wyszła z mieszkania. Kiedy się obudziłem jej nie było, a jak wróciła to nie chciała powiedzieć gdzie spędziła ten czas. Podejrzewałem, iż mnie zdradzała – mówił oskarżony przed sądem.

– Zaczęliśmy się kłócić, a ja wziąłem nóż do ręki i chciałem ją wygonić z kuchni. W tym czasie dostała ataku padaczki i mogła na ten nóż upaść. Tego pierwszego ciosu nie pamiętam i na pewno nie próbowałem uciekać. Byłem bardzo wzburzony – tłumaczył Paweł P.

Oskarżony dodał, iż żąda oceny biegłego z zakresu neurologii, by stwierdził czy ten atak padaczki miał wpływ na całe zajście.

Zabójstwo w gminie Ozimek. Chciał odciąć głowę ofierze

Sąd zwrócił uwagę na dużo sprzeczności w zeznaniach oskarżonego. Dzień po zdarzeniu tłumaczył śledczym, iż od 2017 roku mieszkał z Małgorzatą S.

– Kłóciliśmy się raz w tygodniu. Małgorzata miała konflikt z moją matką. Najczęściej się kłóciliśmy po alkoholu, a piliśmy raz w tygodniu. Tego dnia (20 marca) poszliśmy z kolegą po alkohol, w drodze do domu wypiliśmy po setce wódki, a w domu jeszcze 0,7 – odczytywał sędzia.

Potem sąd przytoczył zeznania 54-latka, z których wynikało, iż podejrzewał, iż partnerka zdradziła go w czasie nieobecności. Ale potem opis sytuacji się zmienia.

– Nie reagowała na to, iż złapałem nóż. Uderzyłem ją najpierw nożem w okolicę szyi, wbiłem jej nóż w szyję i straciła przytomność. W tym amoku próbowałem jej obciąć głowę. Kiedy zorientowałem się, iż ona nie żyje przestraszyłem się. Wyszedłem z mieszkania na jakiś czas, a po pewnym czasie wróciłem i zadzwoniłem pod 112. Pracownik pogotowia kazał mi przeprowadzić masaż serca – opisywał.

54-latkowi z gminy Ozimek za zabójstwo grozi dożywotnia kara więzienia. Dodajmy, iż w przeszłości odbywał już karę pozbawienia wolności.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału