Zabójstwo lekarza w Krakowie. Zatrzymany to funkcjonariusz Służby Więziennej

6 godzin temu
Zdjęcie: Zabójstwo lekarza w Krakowie (autor: PAP/Art Service)


We wtorek zamordowany został lekarz ortopeda krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego Tomasz Solecki. Do gabinetu, w którym badał pacjentkę, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował medyka nożem.

Lekarz mimo wysiłków personelu medycznego zmarł. W sprawie zabójstwa śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze.

Osobą, która została zatrzymana w tej sprawie, okazał się funkcjonariusz Służby Więziennej – przekazał szef Ministerstwa Sprawiedliwości Adam Bodnar.

Dodał, iż funkcjonariusz ten jest zatrudniony przez Areszt Śledczy w Katowicach. – Postanowiliśmy od razu sprawdzić wszystkie jego dane osobowe, przebieg jego służby i wraz z funkcjonariuszami Służby Więziennej zastanowić się, jak to w ogóle było możliwe, kto popełnił błąd, dlaczego doszło do takiej tragedii – podkreślił.

Wniosek o odwołanie dyrektora SW

Szef MS dodał, iż w związku z morderstwem lekarza Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, będzie wnioskował do premiera o odwołanie płk. Andrzeja Pecki ze stanowiska dyrektora generalnego Służby Więziennej.

Ta sytuacja, ale także inne sytuacje niestety nam pokazują, iż musimy tutaj pójść bardzo mocno do przodu i zastanowić się nad dalszymi, głębszymi zmianami, jeżeli chodzi o funkcjonowanie Służby Więziennej – mówił szef MS.

Uznaliśmy, iż to jest czas, żeby dokonać pewnych zmian personalnych, dlatego będę wnioskował do premiera Donalda Tuska o odwołanie płk. Andrzeja Pecki ze stanowiska dyrektora generalnego Służby Więziennej – powiedział Bodnar.

Jak powiedział, zmiana ta jest niezbędna z punktu widzenia „nowego otwarcia” w Służbie Więziennej.

Będą zmiany w prawie?

Minister sprawiedliwości był pytany na briefingu prasowym o ewentualne zmiany w prawie w związku z nasilającymi się w ostatnim czasie atakami na osoby związane z ochroną zdrowia.

– Faktycznie to jest tak, iż przecież to nie jest temat, który znamy od dzisiaj. Już jakiś czas temu był on sygnalizowany przez środowisko ratowników medycznych, ale nie tylko ratowników. Jest przygotowany odpowiedni projekt zmian przepisów dotyczących ochrony funkcjonariuszy publicznych (...). Ten projekt, myślę, iż to jest kwestia już najbliższych dni, będzie przedmiotem konsultacji społecznych i stanie na Radzie Ministrów – odpowiedział Bodnar.

Wyjaśnił, iż chodzi o doprecyzowanie przepisów regulujących sytuacje, które – zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości – do tej pory niewystarczająco chroniły funkcjonariuszy publicznych, w szczególności osoby wykonujące zawody medyczne.

Bodnar poinformował też o pracach prowadzonych w tej chwili w prokuraturze, które dotyczą nowych wytycznych Prokuratora Generalnego w związku z przestępstwami popełnianymi wobec ratowników medycznych. Celem tych wytycznych będzie wskazanie, w jaki sposób prokuratura powinna skuteczniej reagować w tego typu przypadkach.

Lekarza ratowało 20 osób

Śmiertelnie raniony lekarz był ortopedą. Specjalizował się w chirurgii ręki, był uważany za jednego z najlepszych specjalistów w Szpitalu Uniwersyteckim. Próby ocalenia jego życia trwały około dwóch godzin. W akcji ratunkowej uczestniczyli specjaliści z dwóch innych: szpitali im. Jana Pawła II i Szpitala Dziecięcego. Łącznie w ratowanie lekarza było zaangażowanych około 20 osób.

Atak potępiła wcześniej minister zdrowia Izabela Leszczyna. "Agresja wobec tych, którzy pełnią misję ratowania naszego zdrowia i życia, jest barbarzyństwem i zasługuje na najwyższy wymiar kary" - napisała.

Ministerstwo Zdrowia złożyło kondolencje rodzinie bliskim oraz współpracownikom zamordowanego lekarza.

Tragiczny atak na ratownika w Siedlcach

To kolejny atak na medyka w tym roku. W styczniu śmiertelnie raniony został ratownik medyczny w Siedlcach.

Do tragedii doszło 25 stycznia w jednym z mieszkań przy ul. Sobieskiego. 59-letni Adam Cz. sam wezwał do siebie pogotowie, bo uderzył się w głowę. Ratownicy chcieli zabrać go do szpitala, wówczas chwycił noże. Jednym śmiertelnie ranił w klatkę piersiową 64-letniego Cezarego L., drugim ranił w rękę młodszego medyka. Sprawca usłyszał zarzuty. Przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie.

Mężczyzna trafił do aresztu po tym, jak usłyszał zarzut zabójstwa 64-letniego ratownika medycznego oraz napaści na drugiego - 28-latka.

Jak informowaliśmy, Adam Cz. już wcześniej odsiadywał wyroki w więzieniu. Miał być karany za prowadzenie pojazdów po alkoholu, ale też za znęcanie się nad domownikami. Ponadto do podejrzewanego wcześniej pogotowie jeździło z policją.

Idź do oryginalnego materiału