Zabił rodzinę i uciekł! M w Polsce – czy sąd odważy się wymierzyć sprawiedliwość?!

1 tydzień temu

Sebastian M. – człowiek, który według ustaleń śledczych pędził z prędkością 253 km/h po autostradzie A1 i doprowadził do tragicznego w skutkach wypadku, w którym spłonęła trzyosobowa rodzina – dziś w końcu trafi do Polski. Po miesiącach ucieczki i życia w luksusie, po pozorowanych próbach tłumaczeń i medialnej ciszy, przestępca – bo tak trzeba go nazwać – stanie wreszcie przed polskim wymiarem sprawiedliwości.

Wypadek, który poruszył całą Polskę

Do tragedii doszło 16 września 2023 roku. BMW prowadzone przez M. z ogromną prędkością uderzyło w samochód marki Kia. W aucie jechało małżeństwo i ich pięcioletni synek. W wyniku zderzenia Kia stanęła w ogniu. Nikt nie przeżył. Cała Polska była wstrząśnięta. Tymczasem sprawca, zamiast stanąć twarzą w twarz z odpowiedzialnością, po prostu uciekł.

Ucieczka i arogancja

M. zniknął z kraju. Był widziany w Niemczech, Turcji, ostatecznie zatrzymano go w Dubaju. To nie był zbieg okoliczności – to była dobrze zaplanowana ucieczka. Mężczyzna miał pieniądze, wpływy, dostęp do prawników. I z tego wszystkiego skorzystał, by uniknąć konsekwencji. Pokazał, jak bezkarność potrafi rozpanoszyć się wśród tych, którzy czują się ponad prawem.

Wraca. I co teraz?

Dziś – po wielu miesiącach oczekiwań – M. wreszcie ląduje w Polsce. Pod eskortą polskich funkcjonariuszy, prosto z ZEA, gdzie ostatecznie wyrażono zgodę na ekstradycję.

I tu pada najważniejsze pytanie: Co teraz zrobią śledczy? Czy prokuratura postawi mu zarzuty adekwatne do zbrodni? Czy sąd wykaże się bezkompromisowym podejściem i wyda wyrok, który będzie realnym aktem sprawiedliwości, a nie kolejnym symbolem bezradności państwa wobec bogatych?

Osiem lat za śmierć trzech osób?

Warto przypomnieć: za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi maksymalnie 8 lat pozbawienia wolności. Osiem lat… Za trzy życia. Czy polski wymiar sprawiedliwości naprawdę ma odwagę powiedzieć, iż to wystarczająca kara?

Czy śledczy zdecydują się poszerzyć zarzuty? Czy pojawi się wątek ucieczki, mataczenia, próby unikania odpowiedzialności, a może choćby zarzut działania z zamiarem ewentualnym? Czy sędziowie – gdy już zapadnie wyrok – zrozumieją, iż ten proces będzie symbolem: albo państwo pokaże siłę, albo raz jeszcze obnaży swoją słabość?

Społeczeństwo patrzy. I nie zapomni

Ten wypadek wstrząsnął Polską. Tysiące ludzi śledziło każdy etap śledztwa i ucieczki M. Teraz, gdy wrócił, społeczeństwo nie przestaje patrzeć. Polacy chcą wiedzieć: czy państwo stanie po stronie ofiar, czy po raz kolejny ukłoni się przed grubym portfelem sprawcy?

To moment próby. Dla prokuratury. Dla sądu. Dla całego wymiaru sprawiedliwości.
Nie możemy pozwolić, by sprawiedliwość została zastąpiona pozorami.

Teraz patrzymy na was, sędziowie i śledczy. Nie zawiedźcie.

Idź do oryginalnego materiału