Zabił go z kałasznikowa bandyta, który chciał okraść bankomat. Rocznica śmierci podkom. Mariusza Koziarskiego

pulslegnicy.pl 1 miesiąc temu

Podkomisarz Mariusz Koziarski mieszkał w Spalonej pod Legnicą. I to właśnie w legnickiej jednostce zaczynał swoją pracę w mundurze. Zginął nocy z 2 na 3 grudnia 2017 roku podczas akcji w Wiszni Małej pod Wrocławiem.

Służbę w policji rozpoczął w 2003 roku w Samodzielnym Pododdziale Prewencji Policji w Legnicy. W lutym 2009 r. trafił do Plutonu Szturmowego Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji we Wrocławiu. W 2010 r. został referentem, a później asystentem I Zespołu Bojowego SPAP we Wrocławiu. Następnie, od marca 2012 r., pełnił służbę na stanowisku instruktora Zespołu Szkoleniowo-Bojowego SPAP we Wrocławiu.

2 grudnia 2017 r., w czasie wolnym od służby, otrzymał telefoniczną informację o ogłoszeniu alarmu bojowego i konieczności natychmiastowego stawiennictwa w jednostce. Został wyznaczony na dowódcę pięcioosobowego zespołu bojowego, którego zadaniem było zatrzymanie bardzo niebezpiecznego sprawcy znajdującego się wewnątrz wolno stojącego kontenera z bankomatem usytuowanego w Wiszni Małej. W trakcie akcji doszło do dynamicznej wymiany ognia pomiędzy sprawcą a funkcjonariuszami SPAP we Wrocławiu, podczas której podkom. Mariusz Koziarski poniósł śmierć na miejscu. Bandyta zastrzelił go z kałasznikowa.

Podkom. Mariusz Koziarski pozostawił żonę i dwójkę dzieci.

Idź do oryginalnego materiału