Zabił, a potem "jak gdyby nigdy nic" poszedł do Żabki po piwo. Janikowo w szoku

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Ślady krwi były w mieszkaniu, na klatce schodowej, przed blokiem przy ulicy Głównej, a nawet w dwóch pobliskich sklepach. | fot. alert/JL


Krew pani Grażyny była dosłownie wszędzie - w mieszkaniu jej matki, na klatce schodowej, przed blokiem, a choćby w dwóch pobliskich sklepach. Jak relacjonują świadkowie, sprawca po dokonaniu zbrodni wyszedł z mieszkania i, jak gdyby nigdy nic, poszedł do Żabki po piwo.
Idź do oryginalnego materiału