68-letnia Barbara codziennie przechodzi obok bloku, w którym na warszawskich Kabatach zamordowano emerytkę. — Robi mi się słabo, kiedy o tym myślę. Pewnie tego dnia, kiedy to się stało, też szłam tamtędy po pieczywo i na bazarek — mówi. — Przestępstwa na starszych, bezbronnych osobach są obrzydliwe. Ostatni sposób na oszustwo to zagadywanie seniorów i informowanie, iż nowa władza chce się pozbyć gotówki i przejść tylko na karty płatnicze — komentuje detektyw Małgorzata Marczulewska.