36-letni mężczyzna pojechał we wtorek do aresztu śledczego. Na przemyślenia o swoim agresywnym zachowaniu wobec krewnych będzie miał trzy miesiące.
O odgłosach awantury domowej operatora numeru alarmowego 112 powiadomili sąsiedzi. Na interwencję pod wskazany adres w Oświęcimiu przyjechał patrol mundurowych z prewencji. Policjanci zatrzymali agresora i zamknęli w policyjnej celi.
Do pracy przystąpili też kryminalni. Ustalili, iż 36-letni mieszkaniec miasta od co najmniej dwóch miesięcy znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją niespełna 80-letnią babcią. Mieszkał u niej, bo rodzice wyrzucili go z domu za… stosowanie wobec nich przemocy.
Przyczyną awantury, która zaprowadziła agresora za kratki, była zupa. Babcia zrobiła wnukowi zupę, ale, jak się okazało, nie taką, jakiej sobie życzył. To kolejny raz wzbudziło w 36-latku atak agresji.
Sąd Rejonowy w Oświęcimiu nie miał wątpliwości, iż wniosek policji i prokuratury o areszt tymczasowy dla przemocowca należy rozpatrzyć pozytywnie. Oświęcimian spędzi najbliższe trzy miesiące w miejscu odosobnienia. Za stosowanie przemocy fizycznej i psychicznej grozi mu kara do pięciu lat więzienia.