"Z polskich strażników granicznych robi się taksówkarzy!". Ruch Narodowy interweniuje ws. migrantów na Podkarpaciu

18 godzin temu

Buczek poinformował o złożeniu pisma w biurze podawczym Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. W dokumencie skierowanym do wojewody Teresy Kubas-Hul eurodeputowany domaga się odpowiedzi na pytania o to, ilu cudzoziemców przekazanych przez służby niemieckie polskiej Straży Granicznej zostało skierowanych na teren woj. podkarpackiego; o istnienie na Podkarpaciu ośrodków dla migrantów; a także o ilość zezwoleń wydanych na pobyt czasowy oraz pracę w regionie.

My, ale przede wszystkim mieszkańcy Podkarpacia, domagamy się pilnej odpowiedzi na te pytania!

– podkreślił Buczek w mediach społecznościowych.

Krytyka polityki migracyjnej

Podczas konferencji prasowej europoseł Buczek zarzucił obecnym i byłym władzom brak konsekwencji w polityce migracyjnej.

O tej migracji już doskonale przecież wiemy, ponieważ tam na wschodzie toczy się wojna hybrydowa, a jednocześnie tego samego doświadczamy na zachodzie, gdzie niemieccy funkcjonariusze przepychają nielegalnie, w sposób niezgodny z procedurami unijnymi, przepychają nam migrantów [...]. To nie jest żadna procedura readmisji [...] Rząd polski kłamie w tej sytuacji.

– mówił polityk Konfederacji oraz Ruchu Narodowego.

fot. Fanpage Tomasza Buczka

Według Buczka, polscy strażnicy graniczni przyjmują migrantów na podstawie deklaracji niemieckich służb, bez możliwości realnej weryfikacji.

Nasi strażnicy graniczni wierzą im na słowo, bo takie są decyzje polityczne.

– stwierdził.

Europoseł zapowiedział, iż Ruch Narodowy będzie stanowczo sprzeciwiał się „robieniu z polskich strażników granicznych taksówkarzy”, a z żołnierzy – „najemników na usługach antypolskiego rządu, działającego w interesie Niemiec”.

fot. Fanpage Tomasza Buczka

Interwencja w Sejmiku

Równolegle Marcin Kowalski – jeden z podkarpackich liderów Ruchu Narodowego i autor petycji „Stop Masowej Imigracji na Podkarpaciu. Stop Centrom Integracji Cudzoziemców” – miał uczestniczyć w posiedzeniu Komisji Skarg i Petycji Sejmiku Województwa Podkarpackiego.

Jak relacjonował, przygotowana petycja miała się spotkać z negatywną reakcją ze strony Zarządu Województwa. Jego członkowie argumentowali to tym, iż „sprawa ma wykraczać poza kompetencje Sejmiku”.

Kowalski nie zgodził się jednak z tym podejściem, wyjaśniając, iż w jego odczuciu Sejmik ma prawo wyrażać swoje stanowisko w różnych sprawach.

Z takim zdaniem oczywiście nie mogłem się zgodzić, argumentując, iż Sejmik nie tylko ma prawo przyjmować stanowiska w dowolnych aspektach życia publicznego istotnych dla mieszkańców, ale także co jakiś czas z tego uprawnienia korzysta!

- podkreślał działacz Ruchu Narodowego.

fot. Fanpage Marcina Kowalskiego

Jak relacjonował, projekt odrzucenia petycji przeszedł głosami 3 za, 3 przeciw i 1 wstrzymującym się – rozstrzygnął głos przewodniczącego. Jednocześnie jednak miano później stwierdzić, iż dokument ten został źle zrozumiany, w rezultacie czego przewodniczący Komisji, Bogdan Romaniuk, miał zapowiedzieć, iż „stanowisko Sejmiku będzie dobrym pomysłem” i zadeklarował gotowość jego rekomendowania.

Ta deklaracja cieszy, ale nie odpuszczamy i trzymamy rękę na pulsie. Aby wzmocnić te „dobre chęci” ze strony władz województwa, sami przygotujemy i złożymy projekt takiego stanowiska, a także odwiedzimy najbliższą sesję, aby wzmocnić chęć radnych do jego poparcia.

- zapowiedział Kowalski.

Idź do oryginalnego materiału