Wyprowadził mężczyznę z płonącej altany

slowopodlasia.pl 7 godzin temu
1 marca po godzinie 10:00 na stanowisko kierowania łukowskiej komendy wpłynęła informacja o pożarze na terenie ogródków działkowych. Informację o zdarzeniu dyżurny przekazał znajdującemu się w pobliżu działek dzielnicowemu.Młodszy aspirant Konrad Karwowski pozostawił radiowóz przed bramą wjazdową i pobiegł w kierunku widocznej z oddali altanki, z której wydobywał się dym. - Dzielnicowy domyślił się, iż w jej wnętrzu może ktoś przebywać. Nie czekając na przyjazd strażaków policjant, wyważył drzwi. Jego przypuszczenia potwierdziły się. Wewnątrz altanki działkowej na łóżku siedział zdezorientowany mężczyzna, z którym początkowo policjant nie mógł nawiązać rozmowy - informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, aspirant sztabowy Marcin Józwik.Nie zważając na ogromne zadymienie pomieszczenia, dzielnicowy wbiegł do środka i wyprowadził na zewnątrz półświadomego 51-latka. Po chwili mężczyzna zaczął odzyskiwać świadomość mówił, iż nic mu się nie stało. Młodszy aspirant Karwowski widząc, iż wyprowadzony z altany działkowej mężczyzna jest bezpieczny, chwycił stojące w pobliżu wiadro i chcąc zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na inne zabudowania wylał wodę na palącą się ścianę.W międzyczasie na miejsce zdarzenia przyjechały wozy bojowe straży pożarnej, strażacy dziękując policjantowi za profesjonalne działania „przejęli” obiekt. - Okazało się, iż wyprowadzony przez młodszego aspiranta Konrada Karwowskiego z zadymionej altany 51-latek nie ucierpiał w zdarzeniu. Gdy „doszedł do siebie” podziękował policjantowi. Najprawdopodobniej łukowski dzielnicowy uratował mu życie. Skromny policjant mówi, iż nie czuje się bohaterem i twierdzi, iż każdy z jego kolegów postąpiłby tak samo - mówi aspirant sztabowy Marcin Józwik.Dodaje, iż ze wstępnych ustaleń wynika, iż do pożaru doszło w wyniku „zajęcia się” leżących przy prymitywnym piecu tkanin, od których zapaliła się ściana altany działkowej.
Idź do oryginalnego materiału