- Przesłuchiwana była ochrona, my - jako mieszkańcy budynku - nie. Zabezpieczony został też monitoring, ale z dużym opóźnieniem - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl sąsiad Sebastiana Majtczaka, kierowcy BMW, którego poszukuje policja w związku ze śmiertelnym wypadkiem na A1. Zginęła tam trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletni chłopiec.