Wykąpał psa na... myjni samochodowej. Mężczyzna usłyszał zarzut

1 rok temu

Mieszkaniec Oświęcimia podczas wizyty na myjni, oprócz samochodu, umył również swojego psa. 45-latek użył do tego znajdującej się tam myjki ciśnieniowej oraz detergentów do mycia aut. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem.

Ciało psa w pustostanie. Obok pentagram i głowa lalki

- W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie od właścicieli jednej z oświęcimskich bezdotykowych myjni samochodowych, iż para klientów podczas mycia auta, przy użyciu tej samej chemii oraz lancy do mycia pojazdów wymyła również psa - poinformowała asp. szt. Małgorzata Jurecka z KPP w Oświęcimiu.

"Nic mu nie będzie"

"Nasz monitoring zarejestrował wstrząsającą sytuację, gdzie państwo dwukrotnie szorowali psa naszą szczotką z chemią, przeznaczoną do mycia pojazdów. Następnie wraz z kolejnym programem - skierowali załączoną lancę (100 bar) z niewielką odległością w stronę psa" - opisał w mediach społecznościowych właściciel myjni, który opublikował nagranie z kamer monitoringu.

ZOBACZ: USA: Niedźwiedź zakradł się do mieszkania. Został przegoniony przez psa

Widać na nim, iż pies, delikatnie mówiąc, nie jest zbyt zadowolony z tego typu "kąpieli".

Mężczyźnie myjącemu zwierzę zwrócił uwagę inny klient myjni, który był bezpośrednim świadkiem zdarzenia. W odpowiedzi usłyszał, iż psu "nic nie będzie".

45-latek usłyszał zarzut

Ponieważ cała sytuacja wyglądała bardzo niebezpiecznie, policjanci wszczęli postępowanie w tej sprawie.

ZOBACZ: Hiszpania zmienia prawo. Właściciele psów będą musieli przejść szkolenie

- Po analizie nagrań z monitoringu funkcjonariusze ustalili, iż pojazd którym właściciele psa przyjechali na myjnię, jest samochodem w leasingu. Dysponuje nim małżeństwo z Oświęcimia, do którego pojechali. Potwierdzili, iż mieli oni związek ze zdarzeniem. Sprawdzili również stan, w jakim znajduje się pies. Nie wymagał interwencji weterynaryjnej - przekazała asp. szt. Małgorzata Jurecka.

We wtorek 45-letni właściciel psa usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Za to przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

WIDEO: Joanna z Krakowa w Parlamencie: Policja nie okazywała mi troski
Idź do oryginalnego materiału