Sąd podzielił argumenty śledczych i wobec zatrzymanego 25-latka zastosował tymczasowy areszt. – Mężczyzna spędzi za kratkami najbliższe dwa miesiące – mówią nam funkcjonariusze, którzy przez cały czas pracują nad sprawą.
Do szokującego odkrycia doszło tuż przed długim weekendem. W czwartek, 14 sierpnia, do policjantów z komisariatu na bydgoskim Śródmieściu wpłynęło zgłoszenie o zaniedbanych zwierzętach, jakie mają znajdować się w jednym z mieszkań. Funkcjonariuszy, którzy udali się na miejsce, wspierał także przedstawiciel Krajowego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. – W mieszkaniu panował skrajny bałagan i unosił się straszny fetor – relacjonuje sierż. sztab. Jakub Skrzypek z zespołu prasowego bydgoskiej policji, dodając, iż w pomieszczeniu znajdowały się także znaczne ilości zwierzęcych odchodów.
Zwierzęta były w fatalnym stanie
Funkcjonariusze dokonali szokującego odkrycia. – W takich skrajnych warunkach bytowało w sumie kilkanaście kotów, psów, królików, świnek morskich oraz szczurów – opisują mundurowi, którzy dodają, iż zabezpieczone zwierzęta napojono, nakarmiono, a następnie zabezpieczono i przewieziono do tymczasowych miejsc opieki. – Tam przeszły dalsze badania – dodano.
Do wyjaśnienia sprawy, policjanci ze Śródmieścia zatrzymali 25-latka, który został już przesłuchany. – Na podstawie zgromadzonych dowodów, usłyszał on zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad posiadanymi zwierzętami, doprowadzając je do skrajnego wycieńczenia, a także uśmiercenia kilku z nich – dodaje Skrzypek. Rzecznik bydgoskiej komendy precyzuje, iż zgromadzony materiał pozwolił śledczym na to, aby skierować do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla zatrzymanego mężczyzny.
Sąd podzielił argumentację śledczych
Jeszcze dzisiaj, 19 sierpnia po południu, sprawa 25-latka trafiła na wokandę bydgoskiego sądu. Ten po południu przychylił się do wniosku prokuratorskiego i zastosował wobec zatrzymanego izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres najbliższych dwóch miesięcy. – Za czyny, o które jest podejrzewany, grozi kara do pięciu lat więzienia – kończy rzecznik prasowy bydgoskiej Komendy Miejskiej Policji.