Grupa aktywistów wspierających nielegalnych imigrantów stanie przed sądem. – Państwo chce zrobić z nas przestępców – komentuje jedna z osób.
28 stycznia przed Sądem Rejonowym w Hajnówce rozpocznie się proces pięciorga aktywistów. Grupa zaangażowana była w pomoc imigrantom na granicy polsko-białoruskiej. Czterech z nich usłyszało zarzuty brzmiące, iż „w celu uzyskania korzyści osobistych przewiozły cudzoziemców w głąb kraju”. Chodzi o przewiezienie kilkanaście kilometrów od granicy i pomoc m.in. siódemce dzieci.
Aktywiści rozpaczają nad swoim losem
Jedna z kobiet została dodatkowo oskarżona o dostarczanie migrantom pożywienia oraz ubrań w czasie gdy ukrywali się w lesie. Ponadto osadzono ją o udzielenie schronienia nielegalnym imigrantom. Oskarżona tłumaczy, iż cudzoziemcy mieli spędzić w lesie wiele dni bez jedzenia, wody i ciepłej odzieży i mieli być w stanie skrajnego wyziębienia i wyczerpania. Przyznaje, iż czuje się oszukana przez obecną władzę.
–Nigdy nie miałem problemów z prawem. choćby mandatu za przekroczenie prędkości nigdy nie dostałem, a tu nagle zarzuty karne. Nie czuję się żadnym kryminalistą, choć państwo próbuje mnie w tę rolę wtłoczyć. Ja po prostu przyjechałem pomóc – skomentował sprawę jeden z oskarżonych. Lewicowy aktywista stwierdził, iż „w pewnym sensie władzy udało się go zastraszyć”. Zrezygnował z bezpośredniej pomocy zamiast tego wpłaca pieniądze na ten cel.
Kolejna oskarżona nie kryje rozgoryczenia.
–Jestem wkurzona i zdenerwowana, bo państwo chce zrobić z nas przestępców, stawiając nam tak abstrakcyjne zarzuty. To jest tym bardziej absurdalne, iż za nieudzielenie pomocy również mogą zostać postawione zarzuty, a przecież my tej pomocy udzieliliśmy. Rodzi się więc pytanie, co by było, gdybyśmy przeszli obojętnie, a cudzoziemcy by w tym lesie umarli, tak jak umierały inne osoby na Podlasiu? Państwo zrobiło z naszej piątki kozły ofiarne i próbuje pokazywać, iż pomoc jest nielegalna – stwierdziła.
– Przeraża mnie, iż w tym momencie prawo do życia, prawo do godności, prawo do zdrowia, ale też do takich podstawowych rzeczy jak ciepło, posiłek, woda, suche ubranie – to wszystko, w ocenie prokuratora, staje się pewnym rodzajem „korzyści osobistej”, a nie podstawowym prawem człowieka – ubolewała.
Źródło- TOK fm