Igor M. ps. Patyk domaga się ponad 5 milionów złotych zadośćuczynienia za trzy i pół roku spędzone w areszcie po niesłusznym oskarżeniu o zabójstwo Marka Papały. Były Komendant Główny Policji zginął w czerwcu 1998 roku.
Wraca głośna sprawa gen. Papały. "Patyk" żąda ogromnego odszkodowania
Igor M. (wcześniej Ł.) ps. Patyk domaga się 5 226 402 zł za niesłuszne aresztowanie za zabójstwo szefa policji gen. Marka Papały - ustaliła "Rzeczpospolita".
Mecenas Marcin Zalewski, pełnomocnik Igora M., który pozwał Skarb Państwa, powiedział, iż kwota jest "odpowiednia do rozmiaru krzywdy".
- Mój klient w areszcie śledczym spędził 1303 dni, czyli trzy lata, sześć miesięcy i 26 dni. Wnioskujemy o 3837 zł za każdy dzień pozbawienia wolności" - powiedział mec. Marcin Zalewski, jego pełnomocnik, który pozwał Skarb Państwa.
ZOBACZ: Decyzja w sprawie Ewy Tylman. Jej zaginięciem żyła cała Polska
Zabójstwo generała Papały. Szczegóły sprawy z lat 90.
25 czerwca 1998 roku Marek Papała został zastrzelony na parkingu pod swoim domem przy ul. Wincenta Rzymowskiego.
Około godziny 22:00 do byłego Komendanta Głównego Policji podszedł nieznany sprawca i strzelił mu w głowę. Morderstwo wyglądało jak egzekucja, którą przeprowadził profesjonalista. Do dziś nie udało się odnaleźć zabójcy - nie pozostawił po sobie żadnych śladów. Zadbał choćby o to, aby zabrać ze sobą łuskę z pocisku.
Trzy lata po zabójstwie, zeznania w prokuraturze złożył Igor M. "Patyk" był przywódcą gangu, który w latach 90. zajmował się kradzieżą luksusowych aut na zlecenie. W 1999 roku trafił za kratki i aby uniknąć kary został świadkiem koronnym. Pogrążył swoimi zeznaniami ponad 200 osób.
Zeznania świadka koronnego
"Patyk" stwierdził, iż zabójcą gen. Papały jest Ryszard Bogucki - jeden z zabójców "Pershinga", kluczowego gangstera mafii pruszkowskiej.
- "Patyk" był idealną osobą, która mogła potwierdzić, iż tam była. Prokuratura wtedy szukała wyników. Mógł sobie nagle przypomnieć, iż siedział w krzakach, czając się na jakiś samochód i widział, jak strzelano do Papały - mówi dziennikarzom "Interwencji" były członek gangu "Patyka".
Kilka miesięcy później zeznania Igora M. uwiarygadnia Artur Zirajewski ps. "Iwan", który należał do gangu z Trójmiasta. Zeznał, iż był świadkiem rozmowy, podczas której zaplanowano zamach na Papałę.
W sprawę miał być zamieszany Edward Mazur, czyli polonijny biznesmen, z którym generał spotkał się w dniu swojej śmierci. W 2005 roku w stan oskarżenia został postawiony Bogucki i Andrzej Zieliński "Słowik" z mafii pruszkowskiej. Edwarda Mazura nie udało się ściągnąć z USA. "Iwan", który złożył obciążające ich zeznania popełnił w celi samobójstwo.
Sprawę przeanalizowano jeszcze raz, a prokuratura zdecydowała się na oskarżenie "Patyka". Stwierdzono, iż gangster chciał ukraść Daewoo Espero, którym jeździł Papała. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem i między złodziejem, a byłym komendantem miało dojść do szarpaniny. Rzekoma awantura zakończyła się zabójstwem.
Niesłuszne oskarżenie i lata za kratami
Zeznania, które potwierdzały tę wersję złożył były kompan Igora M. Odsiadywał on jednak wyrok, który zapadł dzięki zeznaniom Patyka. Przez to wielokrotnie podważano decyzję prokuratury.
- Nie wierzę w to, iż chciał ukraść daewoo, albo inną jakąś popierdółkę, bo oni się zajmowali mercedesami. Oni się zajmowali grubymi furami. Wtedy robiło się to na "łamaka", które były z tytanu i kosztowały grube pieniądze, takie daewoo Espero, kosztowało tyle, co "łamak" - mówi dziennikarzom "Interwencji" Jarosław S. ps. "Masa", który w latach 90. był członkiem zarządu mafii pruszkowskiej.
Po trzech i pół roku "Patyk" został oczyszczony z zarzutów i wypuszczony z aresztu.
"Prokurator zbudował całe oskarżenie wokół dowodu, który nie tylko był niewiarygodny - co zauważyły sądy obu instancji, wydając wyroki uniewinniające Igora M., ale i procesowo niedopuszczalny" - wskazał mec. Zalewski.