Nawet legalne pieniądze z wesela czy sprzedaży samochodu mogą wywołać kontrolę skarbową. Wystarczy przekroczyć próg 15 tysięcy euro, a bank automatycznie zgłosi transakcję. Ale to nie wszystko – choćby mniejsze kwoty mogą wzbudzić podejrzenia.

Fot. Warszawa w Pigułce
Bank raportuje każdą większą wpłatę
Banki w Polsce mają obowiązek zgłaszania do Krajowej Administracji Skarbowej transakcji gotówkowych przekraczających równowartość 15 tysięcy euro. W przeliczeniu na złotówki to około 65-70 tysięcy złotych, w zależności od aktualnego kursu waluty.
Celem tych działań jest wykrywanie i przeciwdziałanie praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Monitoring obejmuje zwłaszcza duże wpłaty, które mogą sugerować nielegalne źródła pochodzenia środków.
Procedura jest automatyczna. Przekroczyłeś próg? Bank zgłasza transakcję do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Ten analizuje operację i może przekazać sprawę do urzędu skarbowego lub prokuratury.
Mniejsze kwoty też mogą wzbudzić podejrzenia
Banki nie ograniczają się wyłącznie do dużych kwot. choćby mniejsze transakcje mogą być analizowane, jeżeli odbiegają od typowego profilu klienta.
Pan Marcin prowadzi małą firmę budowlaną. Przez lata wpłacał na konto kilka tysięcy złotych miesięcznie. W lipcu sprzedał samochód za 30 tysięcy złotych i wpłacił gotówkę na swoje konto osobiste. – Tydzień później dostałem telefon z banku z pytaniami o źródło tych pieniędzy. Musiałem pokazać umowę sprzedaży auta. Byłem w szoku, bo to były legalne pieniądze – opowiada.
Jeśli ktoś zwykle wpłaca mniejsze sumy, a nagle zdeponuje 30 tysięcy złotych, instytucje finansowe mogą uznać to za podejrzane i podjąć działania weryfikacyjne. Bank może tymczasowo zablokować środki lub zgłosić operację jako nietypową.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli planujesz wpłacić większą gotówkę na konto – pieniądze z wesela, sprzedaży mieszkania, samochodu czy długoterminowe oszczędności – przygotuj dokumentację potwierdzającą źródło pochodzenia środków.
Pani Anna z Mokotowa zorganizowała wesele i z kopert uzbierała 70 tysięcy złotych. Kasa przeleżała rok w domu, bo małżonkowie bali się wpłacić ją do banku. – Czytałam w internecie, iż jak wpłacę taką kwotę, to przyjdzie kontrola. W końcu poszliśmy do banku z listą gości weselnych i potwierdzeniem, iż było wesele. Bank przyjął pieniądze bez problemu – opowiada.
Dla zwykłego obywatela największym problemem jest sytuacja, gdy nie może udokumentować pochodzenia pieniędzy. Oszczędności zbierane latami pod materacem, gotówka otrzymana od krewnych bez umowy darowizny, pieniądze z nieformalnej pracy – wszystko to może wzbudzić podejrzenia fiskusa.
Pan Tomasz sprzedawał używane meble przez lata. Nie prowadził firmy, robił to hobbystycznie. Uzbierał 40 tysięcy złotych. – Jak wpłaciłem te pieniądze, urząd skarbowy zaczął pytać skąd to mam. Nie miałem faktur, umów sprzedaży. Kazali mi zapłacić podatek od nieujawnionych dochodów – żali się.
Jakie dokumenty cię ochronią?
Umowy sprzedaży – jeżeli wpłacasz gotówkę ze sprzedaży samochodu, mieszkania, działki czy innych wartościowych rzeczy, zachowaj umowę. To podstawowy dowód legalności środków.
Umowy darowizny – jeżeli dostałeś pieniądze od rodziny, sporządź pisemną umowę darowizny i zgłoś ją do urzędu skarbowego. Darowizny od najbliższej rodziny (rodzice, dzieci, małżonek, rodzeństwo) do kwoty 36 120 złotych są zwolnione z podatku, ale trzeba zgłosić je w ciągu pół roku.
Potwierdzenie wesela – jeżeli wpłacasz gotówkę z kopert weselnych, możesz przygotować listę gości, zaproszenia, umowę z salą weselną. To udowodni, iż wesele rzeczywiście się odbyło.
Wyciągi bankowe pokazujące zgromadzenie oszczędności – jeżeli wpłacasz oszczędności zbierane latami, miej dowody iż wypłacałeś te pieniądze wcześniej z konta lub otrzymywałeś je jako wypłaty z pracy.
Rozdzielenie wpłaty nie pomoże
Wielu ludzi myśli, iż jak rozbije wpłatę 60 tysięcy złotych na sześć wpłat po 10 tysięcy złotych, to uniknie kontroli. To błędne myślenie.
Banki mają narzędzia do wykrywania tzw. strukturyzacji – czyli dzielenia dużych transakcji na mniejsze w celu uniknięcia raportowania. jeżeli w ciągu krótkiego czasu dokonasz kilku wpłat, które łącznie przekroczą próg, system to wyłapie.
Pan Krzysztof sprzedał samochód za 50 tysięcy złotych. Podzielił wpłatę na pięć transzy po 10 tysięcy, wpłacanych co tydzień. – Myślałem, iż będę bezpieczny. Po miesiącu zadzwonili z banku i poprosili o wyjaśnienie wszystkich pięciu wpłat. Musieli sprawdzić, czy nie było to pranie pieniędzy – wyjaśnia.
Przelewy też są monitorowane
Procedury weryfikacyjne dotyczą nie tylko wpłat gotówkowych, ale także przelewów. Szczególnie te o wysokiej wartości mogą wzbudzić zainteresowanie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej.
Pani Monika dostała przelew 80 tysięcy złotych od rodziców na poczet wkładu własnego do kredytu hipotecznego. – Bank poprosił o umowę darowizny i oświadczenie rodziców, iż to ich pieniądze. Dopiero po dostarczeniu dokumentów odblokował środki – opowiada.
Banki mogą tymczasowo blokować środki, jeżeli mają wątpliwości co do legalności pochodzenia funduszy. To oznacza, iż przez kilka dni, a czasem tygodni, nie będziesz miał dostępu do swoich pieniędzy.
Co powinieneś teraz zrobić?
Jeśli masz w domu gotówkę i planujesz wpłacić ją na konto, najpierw przygotuj dokumentację. Im lepiej udokumentujesz źródło pochodzenia pieniędzy, tym mniejsze ryzyko problemów.
Nie bój się wpłacać legalnie zarobionych lub otrzymanych pieniędzy. jeżeli masz dowody na ich pochodzenie, bank i urząd skarbowy nie będą miały podstaw do kwestionowania transakcji.
Jeśli otrzymujesz darowiznę od rodziny, koniecznie sporządź pisemną umowę i zgłoś ją do urzędu skarbowego. To chroni zarówno ciebie, jak i darczyńcę przed ewentualnymi zarzutami o nieujawnione dochody.
Zachowuj wszystkie umowy sprzedaży, faktury, potwierdzenia transakcji. Nigdy nie wiesz, kiedy mogą się przydać. Fiskus może sięgnąć wstecz choćby do pięciu lat.
Jeśli bank poprosił cię o wyjaśnienie pochodzenia środków, nie ignoruj tej prośby. Im szybciej dostarczysz dokumenty, tym szybciej sprawa zostanie wyjaśniona.
Przypadki, które wzbudzają szczególne podejrzenia
Regularne wpłaty gotówki – jeżeli co miesiąc wpłacasz kilka tysięcy złotych gotówką, choć oficjalnie nie prowadzisz działalności gospodarczej, bank może uznać, iż masz nieujawnione źródło dochodu.
Wpłaty od wielu różnych osób – jeżeli na twoje konto regularnie wpływają przelewy od różnych ludzi, może to sugerować prowadzenie nierejestrowanej działalności lub pośrednictwo w nielegalnych transakcjach.
Duże wpłaty bez logicznego uzasadnienia – jeżeli zarabiasz 5 tysięcy złotych miesięcznie, a nagle wpłacasz 100 tysięcy złotych, bank będzie chciał wiedzieć skąd to masz.
Szybkie przelewy za granicę po wpłacie gotówki – wpłacasz dużą gotówkę, a zaraz potem wysyłasz ją za granicę? To klasyczny schemat prania pieniędzy w oczach systemu.
Konsekwencje braku dokumentacji
Jeśli nie udokumentujesz źródła pochodzenia środków, urząd skarbowy może nałożyć podatek od nieujawnionych dochodów. Stawka wynosi 75 procent kwoty, której pochodzenia nie udowodnisz.
Pan Jacek wpłacił 50 tysięcy złotych na konto. Twierdził, iż to oszczędności zbierane latami. Nie miał żadnych dowodów – ani wyciągów z wypłat, ani umów. Urząd skarbowy uznał całą kwotę za nieujawniony dochód. Zapłacił 37,5 tysiąca złotych podatku.
To drastyczna sankcja, ale taka jest rzeczywistość. System zakłada, iż jeżeli nie możesz udowodnić pochodzenia pieniędzy, to pochodzą z nielegalnego źródła.
Czy to naruszenie prywatności?
Wielu ludzi czuje, iż banki i urząd skarbowy ingerują w ich prywatność. Czy mają prawo sprawdzać każdą większą wpłatę?
Z prawnego punktu widzenia – tak. Polska jest związana unijnymi dyrektywami o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Banki mają obowiązek monitorowania transakcji swoich klientów i zgłaszania podejrzanych operacji.
To niewygodne, czasem irytujące, ale taki jest koszt życia w systemie finansowym mającym chronić przed przestępczością. Legalni obywatele, którzy mają dokumentację, nie powinni obawiać się tych przepisów.