Islamscy ekstremiści są traktowani jak ofiary, a społeczeństwo nie jest przed nimi chronione – takie ostrzeżenia płyną z oficjalnej oceny rządowego programu przeciwdziałania radykalizacji.
Raport na temat programu Prevent stwierdza, iż urzędnicy zbytnio skupili się na zajmowaniu się „osobistymi słabościami” ekstremistów, a terroryzm traktowany jest jak choroba psychiczna.
William Shawcross, autor dokumentu zaznaczył, iż ta „błędna charakterystyka” radykalizacji oznaczała, iż urzędnicy nie zajęli się ideologicznymi przekonaniami stojącymi za islamskim ekstremizmem i nie skonfrontowali się z „potencjalnie poważnymi konsekwencjami” takiego stanu rzeczy.
7 z 13 ataków terrorystycznych przeprowadzonych w ciągu ostatnich sześciu lat, w tym zabójstwo posła Davida Amessa, dźgnięcie nożem trzech osób w parku w Reading i zamach bombowy na Liverpool Women’s Hospital, zostało przeprowadzonych przez ekstremistów, którzy zostali wcześniej skierowani do programu Prevent.
„Prevent jest kluczowym filarem brytyjskiej struktury antyterrorystycznej, jednak coraz częściej postrzegany jest jako synonim tzw. safeguardingu (tj. nacisku na ochronę osób skierowanych do Prevent przed krzywdą i zajęcie się ich osobistymi problemami)” – czytamy w dokumencie.
Główny nacisk programu musi przesunąć się na ochronę społeczeństwa przed osobami skłonnymi do stwarzania zagrożenia dla bezpieczeństwa, uważa ekspert. „Prevent zbyt często nadaje status ofiary wszystkim, którzy się do niego kwalifikują, nie realizując podstawowego celu programu”, stwierdza.
Ewaluacja – zlecona ponad trzy lata temu przez ówczesną minister spraw wewnętrznych Priti Patel – zaleca przebudowę programu tak, aby przywrócić jego „podstawową misję”, jaką powinno być przeciwdziałanie terroryzmowi.
Program Prevent jest „rozregulowany”, ponieważ zbytnio skupia się na prawicowych ekstremistach kosztem zagrożenia ze strony islamskiego terroryzmu, częściowo z powodu obawy przed oskarżeniem o „rasizm, antymuzułmanizm lub niewrażliwość kulturową”.
Suella Braverman, minister spraw wewnętrznych, oczekuje, iż Prevent ponownie skoncentruje się na niebezpiecznej ideologii ekstremistów, a nie na ich zdrowiu psychicznym.
Raport stwierdza, iż w niektórych przypadkach osoby, które niekoniecznie stanowiły ryzyko terrorystyczne, zostały skierowane do Preventu, aby uzyskać potrzebne im wsparcie psychologiczne.
Zaleca się więc teraz, aby rady doradcze Preventu obejmowały ekspertów od „ideologicznych czynników napędzających terroryzm”, żeby przeciwdziałać „błędnej charakterystyce radykalizacji jako choroby”. „Ostatnie ataki, śledztwa i dochodzenia podkreśliły niebezpieczeństwa niedoceniania siły ideologii motywującej terrorystów” – czytamy.
I dalej: „Traktowanie terroryzmu jako choroby psychicznej lub deficytu społecznego, który daje się łagodzić przez służby socjalne, może sprawić, iż akty ekstremistycznej przemocy wydadzą się niektórym bardziej zrozumiałe. Jednak ostatecznie takie podejście nie pozwala uchwycić ideologicznej natury radykalizacji i terroryzmu, które są ze sobą spojone”.
Urzędnicy Prevent zostali skrytykowani za „kulturę nieśmiałości”, czyli za brak zdecydowanych działań przeciwko kampaniom niektórych grup islamskich, mających na celu podważenie i delegitymizację programu. Niektórzy muzułmanie pracujący w ramach Prevent byli zastraszani, a choćby grożono im śmiercią.
Oczekuje się, iż rząd poprze żądania Williama Shawcrossa zajęcia się „dezinformacją i demonizacją” programu Prevent, a osoby zaangażowane w bezpośrednią pracę z radykałami uzyskają stosowną ochronę.
Osobną kwestię stanowi antysemityzm rozpowszechniony wśród radykałów: niektóre osoby zaklasyfikowane do programu miały „tendencję do wyrażania brutalnych i niepopartych faktami przekonań na temat Żydów, często wyrażając zamiar zabicia, zaatakowania lub wysadzenia w powietrze członków społeczności żydowskiej. Prevent musi lepiej rozumieć i zwalczać antysemityzm tam, gdzie jest to istotne dla jego pracy” – stwierdzono w dokumencie.
Oczekuje się, iż władze wyjaśnią sprawę opisywaną przez dziennikarzy „The Telegraph”. Redakcja alarmowała, iż w ramach programu Prevent pieniądze podatników zostały przekazane grupom promującym islamski ekstremizm.
Kluczowe postacie w organizacjach finansowanych z 40 mln funtów budżetu Preventu miały wspierać talibów, broniły bojowników islamskich grup zakazanych w Wielkiej Brytanii i gościły kaznodziejów nienawiści – takie wnioski płyną z raportu.
Prawny „obowiązek Prevent” wymaga od organów publicznych przeciwdziałania angażowania coraz to nowych ludzi w postawy ekstremistyczne, w tym poprzez alarmowanie odpowiednich służb.
William Shawcross podkreślił, iż program ma „szlachetne ambicje”, a obraz programu jako „słabo zawoalowanego środka prześladowania brytyjskich muzułmanów” jest nieprawdziwy i stanowi „obrazę dla wszystkich tych w sieci Prevent, którzy wykonują sumiennie pracę, aby powstrzymać jednostki przed radykalizacją w kierunku terroryzmu”.
Mimo wad „Prevent ratuje życie, pomaga zwalczać przyczyny radykalizacji, zapobiega aktom terroryzmu i pomaga zerwać z ekstremizmem”.
William Shawcross powiedział, iż program powinien integrować działania szkoły, urzędników imigracyjnych oraz urzędów pracy. Administracja rządowa zobowiązała się do „lepszej ochrony ludzi przed wciągnięciem ich w toksyczne i niebezpieczne ideologie”.
Areeb Ullah, dziennikarz współpracujący z wieloma poczytnymi redakcjami w Wielkiej Brytanii, publikujący swoje teksty na portalu Middle East Eye, zwraca uwagę na następujące punkty, które powinny znaleźć swoje odzwierciedlenie w polityce wewnętrznej kraju:
- Zagrożenie islamistyczne jest poważniejsze niż stwarzane przez ekstremistów prawicowych.
- Należy zwalczać wszelkie uprzedzenia i nienawiść, w tym także antysemityzm.
- Zwolenników Hamasu powinno traktować się tak samo surowo, jak sympatyków Państwa Islamskiego.
- Nienawiść do Indii i Hindusów motywowana jest w znacznej mierze przez pakistańskich duchownych.
- Powinno się zaangażować rodzinę i przyjaciół w działania skierowane przeciwko radykalizacji.
- W program Prevent powinny zostać zaangażowane urzędy pracy i centra migracyjne.
- Większy nacisk powinno położyć się na prawicowy i mizoginistyczny ruch Incel, promujący celibat połączony z nienawiścią do kobiet.
- Program psychiatryzuje terrorystów, ignorując ideologiczne podłoże i cele terroryzmu.
- Rząd winien promować wartości brytyjskie w instytucjach edukacyjnych.
- Należy przeciwdziałać międzynarodowej kampanii wymierzonej w program deradykalizacji.
Ewaluacja programu Prevent była długo wyczekiwana. Wnioski z niej płynące nakłaniają brytyjski rząd do zmiany polityki wobec radykalizmu, terroryzmu i ekstremizmu muzułmańskiego. Pierwsza wersja dokumentu została ogłoszona na początku 2019 r. za rządów premier Theresy May. Po kilku miesiącach dokument jednak odrzucono stwierdzając, iż jest on stronniczy na korzyść programu Prevent.
Sporządzenie nowej wersji raportu powierzono Williamowi Shawcrossowi w styczniu 2021 roku. Shawcross przewodniczył Komisji Charytatywnej i był dyrektorem neokonserwatywnego think tanku Henry Jackson Society. W Wielkiej Brytanii jest znany jako dziennikarz i komentator życia publicznego. Działalność Shawcrossa krytykowali muzułmanie, zarzucając mu „islamofobię” i kierowanie się uprzedzeniami.
Mimo sprzeciwu części organizacji muzułmańskich dokument się ukazał. Jednocześnie rząd brytyjski zaakceptował wszystkie 34 zalecenia raportu. Minister spraw wewnętrznych Suella Braverman zobowiązała się przed parlamentem do „szybkiego wdrożenia” zaleceń i przedstawienia stosowanego sprawozdania.
Polecamy także:
〉 Brytyjscy islamiści są wybierani do lokalnych władz
〉 Koniec taryfy ulgowej dla radykalnych imamów