Zakupy w Biedronce miały być tanie i proste, ale zdaniem UOKiK bywało inaczej. Państwowy urząd postawił właścicielowi sieci poważne zarzuty dotyczące promocji i oznaczania cen. Skargi klientów mówią o niejasnych etykietach i „fałszywych obniżkach”. Na szali są miliardowe kary.