Wezwał policję, bo brat nie posprzątał. „Zróbcie z tym porządek”

4 tygodni temu

Nie ma kto posprzątać po imprezie? Wezwij policję, przecież oni są od tego, żeby pilnować porządku. Z takiego założenia musiał wyjść 44-latek z gminy Wohyń. Teraz odpowie za nieuzasadnione wezwanie służb.

Dochodziła dziewiąta wieczorem, kiedy dyżurny radzyńskiej policji odebrał mrożące krew w żyłach wezwanie. 44-latek płaczliwym tonem opowiadał, iż jego brat się upił i urządza w domu awanturę.

Rozwala wszystko w domu, rozbija naczynia, ratujcie – prosił mieszkaniec gminy Wohyń.

Popili i spali

Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, zastali jednak wręcz sielankowy widok. Rzekomo agresywny brat słodko spał, podobnie jak mama obu mężczyzn. Wzywający policję słaniał się na nogach, bo był pijany jak bela. Pod stołem leżały zaś flaszki, flaszeczki i puszki po wódce i piwie.

Upojony alkoholem 44-latek wyznał, iż brat po zakończonej libacji alkoholowej powinien posprzątać ze stołu butelki, puszki i naczynia, ale nie zastosował się do „poleceń wychowawczych” i zrzucił wszystko na podłogę, po czym niewzruszony poszedł spać. Zgłaszający interwencję twierdził, iż wezwał Policję „żeby zrobiła z tym porządek” – relacjonuje podkom. Piotr Mucha z policji w Radzyniu Podlaskim.

Pójdzie za kraty?

Niedobrzy policjanci, zamiast posprzątać po pijakach, zapowiedzieli zgłaszającemu, iż skierują do sądu wniosek o ukaranie. Bo, choć ta historia brzmi akurat choćby zabawnie, to fałszywe alarmy czy wezwania służb w sytuacjach, które w ogóle tego nie wymagają, jest przestępstwem.

Przypominamy, iż za wywołanie niepotrzebnej czynności poprzez fałszywe zgłoszenie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł – podkreśla podkom. Piotr Mucha.

Idź do oryginalnego materiału