We Francji skazano watażkę z Liberii, który zjadł serce swojej ofiary

1 miesiąc temu

Francuski sąd podtrzymał wydaną w pierwszej instancji karę 30 lat więzienia dla wojskowego watażki z Liberii. Dopuszczał się on w latach 90. XX wieku zabójstw, tortur i gwałtów.

Skazanym jest 49-letni dziś Kunti Kamara, który w czasie wojny domowej w Liberii stał na czele jednego z regionalnych oddziałów rebelianckiego Zjednoczonego Ruchu Wyzwolenia Liberii na rzecz Demokracji (ULIMO), który walczył z Narodowym Frontem Patriotycznym (NPFL).

Liberyjska wojna domowa z lat 1988-1994 była bardzo krwawym konfliktem, a okrucieństw dopuszczały się obie jego strony. Główny dowódca NPFL, a później prezydent Charles Taylor już w 2012 r. został skazany w Hadze za zbrodnie wojenne na 50 lat więzienia. Wyrok wydał Specjalny Trybunał dla Sierra Leone, który rozliczał wojnę domową w tym afrykańskim kraju. W wojnę tę też wmieszana była sąsiednia Liberia.

Kamarę skazano zaś we Francji, a jego proces dotyczył okresu 1993-1994, kiedy liberyjski watażka miał 19 lat. Wykazywał się jednak wielkim okrucieństwem, dopuszczając się osobiście mordów, gwałtów i tortur, a także nakazywał takie same działania swoim podkomendnym. Wcielał też do swojego oddziału dzieci.

Kamara dopuszczał się wielkich okrucieństw

Najdrastyczniejszym przykładem działań Kamary było zamordowanie przez niego nauczyciela z jednej z wsi, którego oskarżono o współpracę z bojówkami wiernymi prezydentowi Taylorowi. Kamara zabił jeńca rozłupując mu klatkę piersiową siekierą, a potem wyrwał mu serce i zjadł na oczach reszty mieszkańców wioski.

Sąd w Paryżu uznał, iż jest dostatecznie dużo dowodów na to, iż Liberyjczyk dopuścił się tej i innych zbrodni. I podtrzymał wyrok pierwszej instancji, uznający Kamarę za winnego. Zmniejszył mu jednak wyrok z dożywocia na 30 lat więzienia.

Toczący się we Francji proces Kamary był bacznie obserwowany w jego ojczystej Liberii, która szykuje się do osądzenia na własną rękę pierwszej i drugiej (toczącej się od 1997 roku do początków XXI wieku) wojny domowej.

Utworzenie specjalnego trybunału karnego zatwierdziła już Izba Reprezentantów, czyli niższa izba liberyjskiego parlamentu. Wszystko musi jeszcze jednak zatwierdzić Senat, w którym zasiada kilku byłych watażków z okresu wojen domowych, jacy mogliby przed nowy sąd trafić.

Idź do oryginalnego materiału