W Pszowie zginęło pięć osób. Bo legalność w Polsce się nie opłaca?
Zdjęcie: Pożary się zdarzają. Ale to nie tylko wypadek – to sygnał głębszego problemu. O realiach branży mówi Bernard Rożek, znawca turystyki i właściciel legalnego ośrodka w Bieszczadach.
Pięć osób zginęło w ogniu. Budynek w Pszowie na Śląsku, niezgłoszony jako hostel, stał się pułapką. Ale ta tragedia to nie tylko wypadek. To znak szerszego problemu, bo w Polsce utrzymanie się z legalnej turystyki to często walka z wiatrakami. – Tego się nie da spiąć finansowo – komentuje gorzko Bernard Rożek, właściciel oficjalnie działającego ośrodka w Bieszczadach. – System wypycha ludzi do szarej strefy. A potem wystarczy jedna iskra.