Dziś (17.07) o godzinie 10:00 pod pod tablicą pamiątkową przy Skwerze Ofiar Sprawy Elbląskiej odbyły się uroczystości z okazji 76 rocznicy wydarzeń tzw. Sprawy Elbląskiej. W uroczystościach wzięli udział wiceprezydent Piotr Kowal, przewodnicząca Rady Miejskiej Grażyna Kluge, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego Robert Turlej, przedstawiciele parlamentarzystów, elbląscy radni, przedstawiciele służb mundurowych, środowiska kombatanckie oraz elblążanie.
Podczas uroczystości do zebranych zwrócili się przypominając wydarzenia z nocy 16 na 17 lipca 1949 roku wiceprezydent Piotr Kowal przewodnicząca Rady Miejskiej Grazyna Kluge.
- O sprawie Elbląskiej
W nocy z 16 na 17 lipca 1949 spłonęła hala produkcyjna nr 20 zakładów mechanicznych Zamech w Elblągu. Po pożarze, pod zarzutem sabotażu Urząd Bezpieczeństwa aresztował ponad 100 osób. Część aresztowanych nie miała żadnych związków z Zamechem. Ich areszt miał charakter polityczny.
Były wśród nich osoby, które w czasie wojny przebywały we Francji i po wojnie wróciły do kraju. Jednym z aresztowanych był obecny honorowy obywatel Elbląga Stanisław Wójcicki, który wówczas kierował jako strażak akcją pożarniczą, a dzień później został oskarżony o współpracę z wywiadem amerykańskim. Aresztowani elblążanie zostali oskarżeni o tworzenie siatki szpiegowskiej. Troje z aresztowanych skazano na śmierć, sześcioro na długoletnie więzienie. Wiele osób zmarło podczas śledztwa lub krótko po nim. Był to najbardziej odczuwalny w Elblągu akt stalinowskiego terroru.
Wyroki śmierci otrzymali wówczas: Jean Bastard, Alojzy Janasiewicz, Andrzej Skrzesiński. Skazani na więzienie to: Stefan Czyż (dożywocie), Adam Basista (15 lat), Bolesław Jagodziński (15 lat), Bolesław Bobulis (12 lat), Edward Dawidowicz (12 lat), Józef Olejniczak (11 lat). Zmarli podczas śledztwa: Henryk Zając (znaleziony martwy w celi). W 1956 roku wszystkich skazanych uniewinniono.





































