Czasem w pracy policjantów zdarzają się sytuacje, które potrafią zadziwić choćby najbardziej doświadczonych funkcjonariuszy. Tak właśnie było w miniony poniedziałek w komisariacie w Ustroniu. Choć policjanci są przyzwyczajeni do różnych interwencji, ta historia na pewno do częstych nie należy.
Kilka minut przed godziną 18:00 do budynku komisariatu wszedł mężczyzna, który – spokojnie i bez żadnych emocji, aczkolwiek z pewnym trudem – oświadczył, iż jest nietrzeźwy i… właśnie przyjechał samochodem.
Jak się okazało, policjant dyżurny faktycznie chwilę wcześniej zauważył, jak na parking pod komisariatem podjeżdża skoda. Mężczyzna zaparkował, wysiadł z auta i ruszył prosto do budynku.
– Policjanci przystąpili do działania zgodnie z procedurami. Przeprowadzili badanie alkomatem, które wykazało blisko 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. To wynik, który nie tylko eliminuje możliwość bezpiecznego prowadzenia pojazdu, ale wskazuje na poważne zagrożenie dla życia i zdrowia – zarówno kierowcy, jak i innych uczestników ruchu drogowego – mówi rzecznik prasowy cieszyńskiej policji Krzysztof Pawlik
Na tym jednak interwencja się nie skończyła. Podczas dalszych ustaleń okazało się, iż 39-latek miał sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Mimo tego wsiadł za kierownicę i przyjechał pod sam komisariat. 39-latek został zatrzymany i doprowadzony do wytrzeźwienia. Następnie usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości i niestosowania się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.
Za popełnione przestępstwa grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
– Przypominamy, iż alkohol i kierowanie jakimkolwiek pojazdem nigdy nie idzie w parze i stanowią ogromne zagrożenie dla innych. Z kolei sądowy zakaz to nie sugestia – to obowiązujące prawo, za którego nieprzestrzeganie grozi dodatkowa kara. Zachowania skrajnie nieodpowiedzialne mogą skończyć się tragicznie. Pamiętaj- nie reagujesz? Akceptujesz! Zgłaszaj każdą podejrzaną sytuację policjantom! Wspólnie dbajmy o bezpieczeństwo. Każdy kierowca odpowiada nie tylko za siebie, ale i za innych uczestników ruchu – głosi policyjny apel.