Urlop i L4 to najlepszy sposób na przeciąganie procesu w nieskończoność? Sprawa sprzedaży gruntu świdnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej przed sądem trwa już piąty rok, z kolei 30 sierpnia minie rok od złożenia do sądu aktu oskarżenia ws. zatruwania środowiska przez Zakład Produkcyjny „Zebra” z Jaworzyny Śląskiej, a do dzisiaj nie został wyznaczony termin pierwszej rozprawy.

W 2022 roku przed Sądem Rejonowym w Świdnicy ruszył z trzymiesięcznym opóźnieniem, po wcześniejszym trwającym pięć lat śledztwie proces w sprawie działki nr 355 na Osiedlu Młodych. Byłemu prezesowie, wiceprezesowi, członom rady nadzorczej, kierownikom i pracownikom zarzucono sprzedaż gruntu po znacznie zaniżonej cenie ze szkodą dla spółdzielców. Na ławie oskarżonych zasiadło 10 osób, żadna nie przyznała się do winy. Są wszystkich już przesłuchał i przyszedł czas na świadków. Termin był odwoływany i wyznaczany kilka razy. Spółdzielca, który zawiadamiał prokuraturę miał zeznawać 21 maja. – Sprawa trwa tak długo, iż musiałem wszystko sobie przypomnieć, uporządkować. Poświęciłem na to dwa dni, nie mogłem spać, a dzisiaj rano otrzymałem telefon z sądu, iż rozprawa została odwołana. To dla mnie po prostu tortury – mówił Wacław Jachimowicz. Powodem odwołania rozprawy było zwolnienie lekarskie jednego z obrońców oskarżonych.
Kolejny termin wyznaczono na 14 sierpnia, ale znów został odwołany. – Wnioski składali dwaj obrońcy, a powodem były urlopy – informuje rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy sędzia Agnieszka Połyniak. Jak dodaje rzeczniczka, kolejny termin został wyznaczony na 4 września. – Jeden z obrońców już wnioskował o jego przełożenie, ale sędzia nie wyraził zgody – mówi sędzia Połyniak i dodaje, iż są już wyznaczone kolejne 4 terminy rozpraw w tym procesie. Cała sprawa ciągnie się 9 lat.
Do tego rekordu daleko jeszcze innemu postępowaniu, ale ono choćby jeszcze nie wystartowało, mimo iż akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Świdnicy został skierowany w sierpniu 2024 roku. Śledztwo w sprawie zakładu „Zebra” z Jaworzyny Śląskiej trwało nieco ponad rok, a zarzuty usłyszały trzy osoby z kadry kierowniczej.
– Zarzuty dotyczą tego, iż w okresie od 2019 do lipca 2023 składowali i usuwali odpady pochodzące z produkcji mebli, co stwarzało zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, a także w wyniku czego doszło do zanieczyszczenia wody, powietrza i powierzchni ziemi, a wszystko to było związane z procesem technologicznym i instalacją, która działała na terenie zakładu. Elementów, które składają się na czyn zabroniony jest dużo, m.in. pod hasłem „składowanie i usuwanie odpadów” kryje się m.in. to, iż te odpady nie były zabezpieczone przed warunkami atmosferycznymi, co powodowało wypłukiwanie substancji niebezpiecznych wprost do gruntu. Również ujawniliśmy, co znalazło odzwierciedlenie w zarzucie, iż dochodziło do zrzutów ścieków przemysłowych do kanalizacji deszczowej. I tutaj oprócz przepisów karnych, związanych z usuwaniem i składowaniem odpadów, został naruszony akt prawny dotyczący zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków – mówił prokurator rejonowy Marek Rusin w połowie lutego 2025r.
Świadkowie w sądzie stawiali się dwukrotnie po to tylko, żeby usłyszeć, iż rozprawa została odwołana. – Oskarżeni przedstawili zwolnienia lekarskie, wystawione przez lekarzy sądowych – informowała również w lutym 2025r. sędzia Agnieszka Połyniak, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy. Jak dodała, sąd ma prawo powołać biegłego do oceny stanu zdrowia oskarżonych, jeżeli przez cały czas będą przedstawiali zwolnienia.
Taka decyzja zapadła pod koniec czerwca 2025r. – 26 czerwca sąd wydał postanowienie o dopuszczeniu opinii biegłego z zakresu medycyny – poinformowała rzeczniczka sądu. Opinia została zlecona 15 lipca, a biegły na jej sporządzenie ma miesiąc i dopiero po jej dostarczeniu sąd zdecyduje, co dalej z procesem.
Agnieszka Szymkiewicz