Kradzież sejfu: Do zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku na terenie jednej z firm w Wieluniu w województwie łódzkim. "Sprawcy pokonali zabezpieczenia obiektu i ukradli sejf, w którym znajdowała się gotówka w łącznej kwocie 1 450 000 złotych. Działania przestępców były starannie zaplanowane, a cały proceder trwał dwa dni. Sprawcy w pierwszej kolejności pokonali zabezpieczenia techniczne budynku, po czym porzucili sejf z gotówką na zewnątrz firmy. Następnej nocy powrócili, aby zabrać łup" - informuje Prokuratura Okręgowa w Sieradzu.
REKLAMA
Przebieg zdarzenia: Na nagraniach monitoringu widać, jak dwaj mężczyźni w nocy z piątku na sobotę weszli do firmy i po jakimś czasie wyrzucili sejf przez okno. Próbowali go podnieść, ale ostatecznie zostawili i wrócili po niego kolejnej nocy. Wtedy drugiego z mężczyzn zastąpił inny, silniejszy. Właściciel firmy w grudniowej rozmowie z TVN24 zarzucał firmie ochroniarskiej niekompetencję. - Ktoś wchodzi do budynku, rozblokowuje dolny alarm i górny alarm, dyżurny z ochrony dostaje o tym informację, ale nie podejmuje interwencji, bo nie chciał mnie budzić w nocy (...). W sobotę i niedzielę ma być trzy razy w ciągu dnia i w nocy patrol, który przyjeżdża i patroluje plac. (...) Oni powinni podejść do drzwi, szarpnąć za nie, by sprawdzić, czy drzwi są zamknięte, obejść budynek dookoła, objechać teren. Ja się pytam, gdzie był ten patrol? - mówił mężczyzna.
Zobacz wideo Za dużo debat przed wyborami? To przypomnijcie sobie 2005 rok
Pierwsze zatrzymanie: Jeszcze w tym samym miesiącu w związku ze sprawą zatrzymano 47-letniego mieszkańca powiatu wieluńskiego. Znaleziono u niego m.in. fałszywą obcą walutę, marihuanę i kokainę. Usłyszał prokuratorskie zarzuty, które obejmowały także kradzież z włamaniem.
Kolejne zatrzymania: Jak podają służby, w styczniu i kwietniu zatrzymano również 37-letniego mieszkańca powiatu białogardzkiego oraz 41-letniego mieszkańca powiatu wrocławskiego. "Mężczyźni w ramach prowadzonego śledztwa usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Wszyscy trzej sprawcy zostali tymczasowo aresztowani i przebywają w aresztach śledczych" - czytamy w komunikacie prokuratury. Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.
Czytaj również: "Zagadkowa śmierć Jolanty Brzeskiej. Po 14 latach od tragedii dotarliśmy do akt sprawy"Źródła: Prokuratura Okręgowa w Sieradzu, TVN24