Oszuści nie próżnują - niestety, próby wyłudzeń wciąż są na porządku dziennym.
Niektórzy z nich stosują coraz to bardziej wymyślne metody. Z jedną z nich zetknęła się pani Joanna z Płocka, u której rozmówca podający się za policjanta od razu wzbudził podejrzenia.
- Pan przedstawił się jako funkcjonariusz i mówił, iż rozpracowuje przestępców, którzy zajmują się wyłudzaniem kredytów. Poinformował, iż dziś, na moje nazwisko zostanie zaciągnięty kredyt w wysokości 40 tys. zł - relacjonuje płocczanka.
Dodatkowo rzekomy policjant żądał od kobiety zachowania milczenia, strasząc ją karą pieniężną, a choćby więzieniem. Na szczęście pani Joanna nie dała się zastraszyć i postanowiła zweryfikować jego tożsamość w płockiej komendzie.
- Tu okazało się, iż taki pan w ogóle nie istnieje - kontynuuje.
Policja apeluje, aby nigdy nie podawać swoich danych, nie wysyłać pieniędzy, ani nie udostępniać swoich haseł do kont bankowych.
- Policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy. Nigdy nie wymaga poświęcenia twoich oszczędności do jakichkolwiek celów. Nigdy też nie przekazuje telefonicznie informacji na temat prowadzonych działań operacyjnych ani policjantów biorących w nich udział - przypomina oficer prasowa płockiej policji.
Film z całą historią pani Joanny możecie obejrzeć tutaj.