Tylko dwie osoby przeżyły katastrofę samolotu w Korei Południowej. To nie przypadek

2 dni temu
W tragicznej katastrofie lotniczej w Korei Południowej zginęło 179 osób, a przeżyły tylko dwie. Kobieta i mężczyzna, członkowie załogi, znajdowali się w jednej części maszyny, co rodzi pytanie: które miejsca w samolocie są najbezpieczniejsze?


W katastrofie lotniczej w Korei Południowej przeżyły dwie osoby


Jak pisaliśmy w naTemat, do katastrofy Boeinga 737-800 na lotnisku Muan w Korei Południowej doszło tuż po godzinie 9 rano czasu lokalnego w niedzielę. Maszyna lotu Lot 2216 Jeju Air, południowokoreańskiej taniej linii lotniczej, leciała z Bangkoku ze 175 pasażerami i sześcioma członkami załogi.

Nagrania z wypadku, emitowane przez wiele południowokoreańskich stacji telewizyjnych i dostępne w sieci, pokazały samolot ślizgający się po pasie startowym na brzuchu z dużą prędkością i uderzający w mur. Maszyna rozpadła się na dwie części i stanęła w płomieniach. Przyczyny katastrofy są ustalane, ale mówi się o zderzeniu z ptakiem.



Agencja Yonhap, która powołała się na południowokoreańskie władze, podała, iż zginęło łącznie 179 osób: wszyscy pasażerowie i czworo członków załogi. Co najmniej pięcioro ofiar to dzieci poniżej 10. roku życia. Zidentyfikowano na razie 65 ciał.

W katastrofie samolotu w Korei Południowej przeżyły jednak dwie osoby. Z wraku wyciągnięto kobietę i mężczyznę, członków personelu, którzy byli na tyłach maszyny. Byli ranni, ale przytomni, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Które miejsca w samolocie są najbezpieczniejsze?


Ocalenie dwojga członków załogi może nie być przypadkiem. Analizy wypadków lotniczych wskazują bowiem, iż najbezpieczniejsze miejsca w samolocie znajdują się właśnie w tylnej części kabiny.

Według badań opublikowanych przez magazyn "Time" w 2015 roku, w ramach którego analizowano dane dotyczące wypadków lotniczych z 35 lat, współczynnik śmiertelności dla pasażerów siedzących z tyłu wynosi 32 proc. We środkowej części samolotu jest to 39 proc., a w przedniej 38 proc.

Szczególnie bezpieczne są środkowe siedzenia w tylnych rzędach, gdzie wskaźnik śmiertelności spada do 28 proc. Osoby, które je zajmują, mają "bufor" w postaci pasażerów siedzących obok, co może zwiększać ich szanse na przeżycie. Dla porównania, miejsca przy przejściu w środkowej części kabiny charakteryzują się najwyższym wskaźnikiem śmiertelności, który wynosi aż 44 proc.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!


Eksperci tłumaczą te różnice faktem, iż w razie katastrofy przednia część samolotu jest bardziej narażona na siłę uderzenia, a zbiorniki paliwa często znajdują się w skrzydłach, co zwiększa ryzyko dla pasażerów siedzących w środkowej części maszyny.

W podobnym tonie mówił Daniel Kwasi Adjekum, badacz bezpieczeństwa lotniczego z Uniwersytetu Północnej Dakoty, w rozmowie z magazynem "Wired". – Przednia część jest oczywiście wygodna, ponieważ znajduje się z dala od silnika i hałasu. Jednak zwykle to pierwszy punkt uderzenia, co czyni ją obszarem o dużej podatności na zniszczenia – mówił.

Podkreślił, iż tylna część ma większe szanse "przetrwać" niż przednia i środkowa, które są połączone z silnikami. I to mimo faktu, iż podczas katastrof często odrywa się ona od samolotu. – Duża część energii kinetycznej przenosi się na przód samolotu, pozostawiając tył w stanie nienaruszonym – tłumaczył Adjekum.

Warto jednak pamiętać, iż każdy wypadek lotniczy ma unikalny charakter, a szanse na przeżycie zależą od wielu czynników, takich jak rodzaj katastrofy, konstrukcja samolotu czy sprawność ewakuacji. W wypadkach maszyn, które spadają z dużej wysokości i z ogromną siłą rozbijają się na ziemi lub w wodzie, praktycznie nie ma ocalałych.

Idź do oryginalnego materiału