Uwiódł i oszukał kilkadziesiąt kobiet (w tym pracownicę Komendy Głównej Policji), próbował uwieść panią prokurator, groził pozwem warszawskiej sędzi. Od 17 lat wodzi za nos wymiar sprawiedliwości. - To, iż znów się wymigał, nie robi już na mnie wrażenia. Jak uda się go zatrzymać, wtedy będę zaskoczona - przyznaje jedna z jego ofiar.