Jerzy Owsiak napisał w mediach społecznościowych bardzo niepokojący post. Informował w nim, iż regularnie otrzymuje maile i telefony z groźbami. Sprawy nie zamierzał ignorować i zgłosił ją na policję. W środę 8 stycznia doszło do pierwszego zatrzymania. Do kulis sprawy dotarła Wirtualna Polska.
TV Republika miała go zainspirować do grożenia Jerzemu Owsiakowi
W czwartek 9 stycznia chwilę przed godziną 7:00 rano policja opublikowała komunikat prasowy, w którym poinformowała o zatrzymaniu osoby podejrzanej o grożenie Jerzemu Owsiakowi. Mężczyznę namierzono w woj. małopolskim, a następnie przetransportowano do Warszawy.
"Sprawca został przewieziony do Warszawy, gdzie zostaną wykonane dalsze czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ" – przekazali w komunikacie funkcjonariusze.
Do nieco większej liczby szczegółów dotarła Wirtualna Polska. Jak podają jej dziennikarze, zatrzymanym ma być 70-letni mężczyzna. Do skierowania gróźb pod adresem prezesa WOŚP Jerzego Owsiaka miała zainspirować go narracja TV Republiki. Teraz będzie musiał tłumaczyć się przed sądem. Zgodnie z prawem, za groźby karalne grozi mu kara grzywny, a w surowszym wymiarze choćby dwa lata pozbawienia wolności.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Jerzy Owsiak w mocnych słowach o grożących mu osobach
Prezes WOŚP znając historię prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, nie zignorował licznych gróźb rzucanych pod jego adresem. Owsiak nie ukrywał, iż wiele z nich może być efektem "szczucia", do którego dochodzi na antenach prawicowych telewizji.
"Groźby bardzo konkretne, z bombą w tle i utylizacją mojej osoby. Szczucie w wykonaniu Telewizji Republika i wPolsce24 podobne do tych manipulacji i szczucia skierowanego w stronę Prezydenta Gdańska, Pana Pawła Adamowicza, a wiemy, jak to się skończyło" – pisał niedawno prezes WOŚP.
"Jeżeli dożyję jutra – to nie jest śmieszne – to nadal, ja i Fundacja, będziemy robić swoje, czyli przygotowywać się do 33. Finału dla onkologii i hematologii dziecięcej, gdzie pracy jest ogrom, a także dokonywać kolejnych, powtarzam kolejnych, powodziowych zakupów" – dodawał.
We wpisie podkreślił też, iż policja otrzymała numery telefonów i adresy mailowe osób, które mu groziły. Można więc spodziewać się, iż zatrzymać w tej sprawie może być znacznie więcej.