Tusk po staremu chce cenzury. Rząd przyjął zmianę przepisów, szef ABW zadecyduje sobie, jakie treści są „terrorystyczne” i trzeba je usunąć

2 tygodni temu

Rząd Donalda Tuska przyjął we wtorek projekt ustawy, która nadaje szefowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) prawo do decydowania, jakie treści w Internecie mają charakter terrorystyczny i trzeba je usunąć. Dotychczas decydował o tym sąd. Jest to bezpośredni i jawny atak na podstawy wolności słowa w III RP.

Rząd zajął się we wtorek projektem ustawy o ABW i AW przygotowanym przez MSWiA. Formalnie projekt ma dostosować polskie przepisy do przepisów Unii Europejskiej.

Projekt wprowadza mechanizm wydawania nakazów usunięcia dostępu do treści, ich weryfikowania lub uniemożliwienia do nich dostępu w sieci. Za egzekwowanie przepisów będzie odpowiadał szef ABW.

– Dotychczas treści w internecie, które stwarzają zagrożenie terrorystyczne, pomagają organizować zamach terrorystyczny, wzywają do niego, czy dotyczą różnego rodzaju ataku na inne osoby, można było usuwać dopiero po wyroku sądu. Natomiast przyjęty dziś przez rząd projekt pozwala usuwać tego rodzaju treści bez wyroku sądu – przekonywał premier Tusk podczas konferencji prasowej.

Dodał, iż wedle projektu szef ABW „będzie oceniał, które treści mają charakter terrorystyczny i na mocy jego decyzji będą one usuwane”.

– jeżeli ich autorzy i właściciele uznają, iż reakcja była przesadzona, bądź w ich ocenie nie miały one charakteru terrorystycznego, będą mogli zwrócić się w tej sprawie do sądu – podkreślił.

Należy tutaj zauważyć, iż decyzja jest skandaliczna w kontekście praktyk. Zamiast zapewnić większą swobodę niezależnym mediom, de facto rząd jeszcze bardziej dokręcił im śrubę.

Po rozpoczęciu wojny rosyjsko-ukraińskiej na zlecenie ABW zablokowano dostęp do wielu stron internetowych. Pretekstem do tego było wspieranie Rosji, choć nic takiego nie występowało.

Zamiast tego „na rympał” poblokowano strony, które przekazywały informacje oraz opinie niezgodne z linią rządu. Do tej pory wielu wydawców mierzy się z konsekwencjami masowej, bezprawnej blokady nałożonej przez rząd III RP na polskich dziennikarzy.

Tymczasem zamiast wprowadzić jasne zasady, nadaje się uprawnienia dla szefa ABW do samodzielnego blokowania stron internetowych pod pretekstem niesprecyzowanego „charakteru terrorystycznego”. Dopiero w dalszej kolejności osoba pokrzywdzona będzie mogła domagać się sprawiedliwości przed sądem. A ile sądy III RP ze sprawiedliwością mają wspólnego, każdy sam prawdopodobnie widzi.

Tusk zaznaczył, iż podobne regulacje miały być przyjęte już w większości państw UE. Dotychczas nie wprowadziły ich Portugalia i Słowenia.

– Realizacja zadań będzie następowała w drodze decyzji w toku jednoinstancyjnych postępowań. Jednocześnie dostawcom usług hostingowych, jak i dostawcom treści, w stosunku do których ABW wydało nakaz usunięcia, będzie przysługiwało prawo do zaskarżania tych decyzji przed adekwatnym sądem administracyjnym. Prawo wniesienia skargi do sądu administracyjnego będzie przysługiwało dostawcy usług hostingowych również na decyzję o jego wskazaniu jako dostawcy usług hostingowych narażonego na treści o charakterze terrorystycznym – podaje rmf24.pl.

Według projektu, ABW ma wyznaczyć całodobowy punkt kontaktowy do rozpatrywania wniosków o wyjaśnienie i informacje zwrotne dotyczące nakazów wydanych przez ABW. Jak bardzo będzie on „kontaktowy”, można się domyślić. prawdopodobnie na wszystkie wnioski odpowiedź będzie odmowna, zasłaniając się niesprecyzowanymi zasadami tajności.

– Treściami o charakterze terrorystycznym nie są natomiast materiały rozpowszechniane m.in. w celach edukacyjnych, dziennikarskich, artystycznych, badawczych oraz zwiększania świadomości na temat przeciwdziałania działalności terrorystycznej – przekonuje KPRM.

Nowe przepisy mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

rmf24.pl / kontrrewolucja.net

fot. YT / Kancelaria Premiera

Post Tusk po staremu chce cenzury. Rząd przyjął zmianę przepisów, szef ABW zadecyduje sobie, jakie treści są „terrorystyczne” i trzeba je usunąć pojawił się poraz pierwszy w Kontrrewolucja.net.

Idź do oryginalnego materiału