Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze sprawdza czy były prezes ZGK naraził miejską spółkę na straty finansowe.
Trwa postępowanie dotyczące nadużycia uprawnień i przywłaszczania środków finansowych spółki przez byłego szefa Zakładu Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze. Chodzi o podejrzenie dotyczące wypłacania wynagrodzeń za pracę, której faktycznie nie wykonywano.
Do tematu w audycji „Sobota po 9.00” odnieśli się miejscy radni. Jak mówił Jacek Budziński z Prawa i Sprawiedliwości, trzeba poczekać na wyniki trwającego postępowania:
Robert Górski, radny Zielonej Razem, uważa, iż zarzuty są bezpodstawne. Jak podkreślał, osoby zatrudnione przez byłego prezesa ZGK, wykonywały prace na terenie stadionu żużlowego:
Jak podkreślał Jacek Frątczak, radny Koalicji Obywatelskiej, obowiązkiem nowego prezesa ZGK było zgłoszenie odpowiednim instytucjom podejrzenia popełnienia przestępstwa:
Według ustaleń prokuratury, od 1 lutego 2023 r. do 31 sierpnia 2024 r. były prezes ZGK zawarł pozorne umowy o pracę z pięcioma osobami, które faktycznie nie świadczyły pracy, a mimo to otrzymały wynagrodzenia na łączną kwotę ponad 302 tys. zł. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Śledztwo ma charakter rozwojowy.