Truskawki aresztowane pod Pałacem Kultury. Czekają, aż zbierze się sąd

1 rok temu
Zdjęcie: (Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl)


Orhan od sześciu lat sprzedaje owoce, teraz truskawki i czereśnie, na Pasażu Szymborskiej przed PKiN. Robi to bez zezwolenia. Codziennie odwiedzają go więc strażnicy miejscy i rekwirują skrzynki z towarem. A on po chwili rozkłada nowe.


Pasaż Wisławy Szymborskiej, tuż obok "patelni" i wejścia do metra Centrum. We wtorkowe (6 czerwca) południe obok straganu z owocami zatrzymuje się radiowóz straży miejskiej. Funkcjonariusze legitymują sprzedawcę, a potem wyjmują z bagażnika duże, ciemnozielone skrzynie. Ze składanego stołu pokrytego niebieską plandeką zaczynają zdejmować kosze z truskawkami, czereśniami, malinami. - Po ile sprzedajecie te truskawki? - kąśliwie pytają ich przechodnie.

Straż miejska rekwiruje Orhanowi truskawki, a on po chwili rozkłada kolejny towar
Idź do oryginalnego materiału