Były prezydent Donald Trump stanowczo zareagował na falę aktów wandalizmu wymierzonych w pojazdy Tesli. W piątkowym wpisie na Truth Social Trump napisał: “Nie mogę się doczekać, aż ci chorzy terrorystyczni bandyci dostaną 20-letnie wyroki za to, co robią Elonowi Muskowi i Tesli. Może mogliby odbyć swoje kary w więzieniach Salwadoru, które ostatnio stały się słynne ze swoich wspaniałych warunków!”
Wzrost aktów wandalizmu przeciwko Tesli nastąpił w czasie, gdy Elon Musk, bliski sojusznik Trumpa, pełni funkcję szefa Departamentu Efektywności Rządu (DOGE), utworzonego w celu redukcji wydatków publicznych. Proponowane przez niego masowe zwolnienia w instytucjach federalnych spotkały się z falą krytyki i pozwami sądowymi. Jednocześnie, jak informuje Bloomberg, jego polityczne zaangażowanie negatywnie wpłynęło na sprzedaż samochodów elektrycznych. W lutym Tesla odnotowała pierwszy spadek sprzedaży od 12 lat, a Musk stracił 16 miliardów dolarów w ciągu jednego dnia na skutek spadku wartości akcji firmy.
W ostatnich tygodniach doszło do licznych ataków na pojazdy Tesli. W Las Vegas w ciągu jednej nocy zniszczono pięć pojazdów, z czego dwa zostały całkowicie spalone, a pozostałe ostrzelano. Podobne incydenty odnotowano na terenie całego kraju. Prokurator generalna Pam Bondi określiła te ataki jako akty krajowego terroryzmu i zapowiedziała surowe konsekwencje dla sprawców. W czwartek Bondi ogłosiła postawienie zarzutów trzem osobom, które mogą spędzić w więzieniu choćby 20 lat za użycie koktajli Mołotowa do podpaleń samochodów i stacji ładowania Tesli. Jeden z oskarżonych został zatrzymany w Salem (Oregon) po rzuceniu ośmiu koktajli Mołotowa w stronę salonu Tesli, inny w Loveland (Kolorado) po próbie podpalenia pojazdów, a trzeci w Charleston (Karolina Południowa) za zniszczenie stacji ładowania i napisanie wulgarnych haseł wymierzonych w Trumpa.
Trump, chcąc pokazać swoje poparcie dla Muska i Tesli, we wtorek kupił Teslę i zaprezentował ją na podjeździe Białego Domu. W kolejnym wpisie na Truth Social zapowiedział, iż wszyscy sabotażyści Tesli mogą spodziewać się surowych konsekwencji, włącznie z 20-letnimi wyrokami więzienia.
Tymczasem w Tesli trwa kryzys. W czwartek wieczorem Musk zwołał spotkanie dla pracowników, w którym nawoływał do utrzymania akcji firmy, mimo iż ich wartość spadła o połowę w porównaniu do grudnia. W rozmowie z Bloombergiem żartował z ataków na Teslę, mówiąc: “Jeśli czytasz wiadomości, można odnieść wrażenie, iż to Armagedon. Rozumiem, jeżeli ktoś nie chce kupować naszych aut, ale po co je palić? To lekka przesada.”
Media donoszą o rosnącej liczbie byłych zwolenników Tesli, którzy sprzedają swoje akcje z powodu politycznego zaangażowania Muska. The Wall Street Journal przywołał przykład inwestora Michaela Hanny, który kiedyś posiadał 25% portfela w akcjach Tesli, ale w lutym sprzedał ostatnie udziały, rozczarowany postawą Muska w administracji Trumpa.
Ataki na Teslę wpisują się w szerszy kontekst politycznych napięć. Demokratyczny gubernator Minnesoty Tim Walz, były kandydat na wiceprezydenta u boku Kamali Harris w przegranych wyborach 2024, otwarcie cieszył się ze spadku wartości akcji Tesli podczas swojego wystąpienia w Wisconsin.
Jednak nie tylko wandale, ale i sama administracja Trumpa znalazła się pod ostrzałem. The Washington Post ujawnił, iż sekretarz handlu Howard Lutnick podczas wystąpienia w Fox News zachęcał do kupowania akcji Tesli, co może naruszać federalne przepisy etyczne zabraniające urzędnikom promowania prywatnych firm.
Obecnie Departament Sprawiedliwości i prokuratura generalna badają zarówno przypadki wandalizmu, jak i potencjalne naruszenia etyki przez administrację Trumpa w jej relacjach z Teslą i Muskiem. Sprawa wciąż się rozwija.