Tragiczny finał próby porwania strusia Zenka. "Czekamy na rozwój sytuacji"

5 dni temu

Właściciele Traperskiej Osady w Bolechówku liczą na sprawiedliwość.

Śmierć strusia Zenka to temat, który bardzo poruszył opinię publiczną. Często o rozwój sytuacji pytają nasi Czytelnicy w obawie, iż sprawa zostanie "zamieciona pod dywan". Tymczasem są informacje wskazujące na to, iż sprawa wciąż jest w toku. W czwartek w mediach społecznościowych pojawiły się dwa wpisy. W pierwszym przedstawiciele Traperskiej Osady w Bolechówku nie kryli zdziwienia i smutku z powodu pisma z sądu dotyczącego śmierci strusia Zenka. Wspomniano w nim jedynie o zarzutach dotyczących narkotyków. Niebawem pojawiła się nowa informacja. Okazało się, iż doszło do pomyłki.

Studiujesz? Chcesz poznać pracę dla miasta? Urząd Miasta Poznania oferuje 4-miesięczne płatne staże. Zdobądź doświadczenie - Aplikuj do 15 października!
REKLAMA

"Edit dotyczący posta o strusiu! Dostaliśmy właśnie telefon, iż sekretarka w sądzie przeoczyła inne zarzuty i ufff - zarzuty o znęcanie się nad zwierzętami są uwzględnione, jak i naruszenie miru" - czytamy. "Wyobrażacie sobie nasze miny, jak otrzymaliśmy takie pismo. Także by nie zaszkodzić sprawie, zostaliśmy poproszeni o usunięcie posta. Czekamy w takim razie na rozwój sytuacji" - dodano.

Przypomnijmy, do nietypowego zdarzenia doszło w nocy z 11 na 12 stycznia, gdy z Traperskiej Osady w Bolechówku zniknął struś. Od początku było jasne, iż zwierzę zostało skradzione, co potwierdziły nagrania z monitoringu, ukazujące kilka osób włamujących się na teren osady. Po południu struś wrócił do zagrody, co początkowo sugerowało, iż uciekł swoim oprawcom. Niestety, Zenek - bo tak nazywano ptaka - miał liczne obrażenia, a jego stan gwałtownie się pogarszał. Mimo starań nie udało się go uratować. Jarosław Tylkowski z Traperskiej Osady nie krył oburzenia, podkreślając, iż zwierzę zostało brutalnie skatowane. Już następnego dnia zatrzymano trzech podejrzanych. Mężczyźni usłyszeli zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem, a także naruszenia miru domowego poprzez bezprawne wejście na teren osady, w której przebywał. Decyzją prokuratury dwaj mężczyźni zostali objęci dozorem policyjnym, trzeci, któremu zarzucano dodatkowo posiadanie i sprzedaż narkotyków.



Idź do oryginalnego materiału