Tragedia w Zielonej Górze wstrząsnęła mieszkańcami. Trzy owczarki zaatakowały 46-letniego mężczyznę, który zmarł w wyniku rozległych obrażeń. Właściciel psów, 53-letni mężczyzna, usłyszał już zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu choćby 12 lat więzienia.

Fot. Warszawa w Pigułce
Tragedia w Zielonej Górze. Psy śmiertelnie zagryzły 46-latka. Właściciel usłyszał zarzuty
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w niedzielę w Zielonej Górze. Trzy owczarki należące do 53-letniego mężczyzny zaatakowały 46-latka. Ofiara doznała rozległych obrażeń i mimo natychmiastowej pomocy zmarła. Prokuratura postawiła właścicielowi psów poważne zarzuty.
Śmierć po brutalnym ataku psów
Według ustaleń śledczych, do tragedii doszło na jednej z posesji w Zielonej Górze. 46-letni mężczyzna został pogryziony przez trzy owczarki, które wyrwały się spod kontroli właściciela. Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Ewa Antonowicz, obrażenia ofiary były tak rozległe, iż lekarze nie zdołali uratować jego życia.
Śledczy ustalają dokładny przebieg zdarzenia i przyczyny, dla których psy znalazły się poza ogrodzeniem. Wstępne ustalenia wskazują, iż mężczyzna mógł wejść na teren posesji, gdzie doszło do ataku.
Zarzuty dla właściciela psów
W czwartek 53-letni właściciel zwierząt usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, którego następstwem była śmierć 46-latka. To przestępstwo zagrożone karą do 12 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura rozważa również dodatkowe zarzuty, jeżeli potwierdzi się, iż właściciel nie zachował zasad bezpieczeństwa i dopuścił się rażącego zaniedbania w nadzorze nad zwierzętami.
Psy zostały odizolowane
Po zdarzeniu wszystkie trzy owczarki zostały odłowione przez służby i przewiezione do miejskiego schroniska. O ich dalszym losie zdecyduje sąd po zakończeniu postępowania. Policja i inspektorzy weterynarii badają, w jakich warunkach przetrzymywano zwierzęta oraz czy wcześniej dochodziło do agresywnych zachowań.
Wstrząs wśród mieszkańców
Tragedia w Zielonej Górze wstrząsnęła lokalną społecznością. Sąsiedzi ofiary i właściciela psów przyznają, iż wcześniej nie dochodziło do podobnych incydentów, choć zwierzęta bywały niespokojne.
Mieszkańcy domagają się zaostrzenia przepisów dotyczących utrzymywania psów ras uznawanych za niebezpieczne oraz częstszych kontroli warunków, w jakich są trzymane.
Śledztwo w toku
Prokuratura prowadzi postępowanie, które ma ustalić, czy do śmierci 46-latka doszło w wyniku rażącego niedbalstwa właściciela, czy też był to nieszczęśliwy wypadek. Biegli weterynarii i eksperci od zachowań zwierząt mają określić, co sprowokowało atak.
53-latek nie przyznał się do winy. Prokuratura zdecydowała o objęciu go dozorem policyjnym i zakazem zbliżania się do miejsc, gdzie przebywają psy. jeżeli zarzuty się potwierdzą, mężczyzna może spędzić w więzieniu choćby kilkanaście lat.