Tragedia w Waszyngtonie. Trump ujawnia pochodzenie sprawcy ataku i zapowiada twarde działania

1 godzina temu

Dwa strzały w środku stolicy USA, dwie życiorysy przerwane w służbie, jeden zatrzymany sprawca i orędzie prezydenta, które zabrzmiało jak zapowiedź zwrotu w amerykańskiej polityce imigracyjnej. Strzelanina nieopodal Białego Domu w Waszyngtonie to nie tylko dramat postrzelonych żołnierzy – to moment, w którym Donald Trump postanowił wykorzystać tragedię do ogłoszenia masowych kontroli milionów imigrantów. Kim jest 29-letni mężczyzna, którego prezydent nazwał „zwierzęciem” i dlaczego ten atak może zmienić los tysięcy Afgańczyków żyjących w Stanach?

Fot. Warszawa w Pigułce

Jedna przecznica od Białego Domu, dwie przestrzelone służby mundurowe

Do ataku doszło w środę po południu czasu miejscowego przy stacji metra Farragut North, zaledwie jedną przecznicę od siedziby amerykańskiego prezydenta. Dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej z Wirginii Zachodniej zostało postrzelonych przez mężczyznę, który według policji działał z premedytacją. Stan poszkodowanych to walka o życie w dwóch różnych szpitalach – FBI potwierdziło, iż są w stanie krytycznym, choć przez kilkadziesiąt minut w środę wieczorem amerykańskie media przekazywały sprzeczne informacje o ich śmierci.

Napastnik został zatrzymany także ciężko ranny, choć nie jest jasne, kto go postrzelił. Według zastępcy komendanta policji Jeffa Carrolla innych żołnierzy z patrolu usłyszeli strzały, podbiegli i obezwładnili sprawcę już po tym, jak ten sam został postrzelony na ziemi. Waszyngtońska policja podkreśla, iż wszystko wskazuje na samotnego strzelca – nikt inny nie jest podejrzewany w sprawie. Biały Dom został zamknięty, lotnisko Ronalda Reagana wstrzymało odloty na niemal godzinę, a nad stolicą zawisł policyjny helikopter. Dziennikarzom przebywającym w kompleksie prezydenckiej rezydencji kazano schronić się w środku budynku.

Żołnierze Gwardii Narodowej obecni są w Waszyngtonie od sierpnia na polecenie Trumpa, który wysłał ich na ulice stolicy w ramach operacji mającej walczyć z przestępczością w miastach zarządzanych przez Demokratów. w tej chwili w Waszyngtonie stacjonuje około 2200 gwardzistów z różnych stanów, w tym z Dystryktu Kolumbii, Luizjany, Missisipi, Ohio, Karoliny Południowej, Wirginii Zachodniej, Georgii i Alabamy.

Trump ujawnia pochodzenie sprawcy i ogłasza rewizję całego programu

Kilka godzin po zdarzeniu Donald Trump wystąpił z orędziem, w którym ujawnił tożsamość i pochodzenie zatrzymanego mężczyzny. Według resortu bezpieczeństwa krajowego sprawcą jest 29-letni Rahmanullah Lakanwal, obywatel Afganistanu, który przybył do USA we wrześniu 2021 roku w ramach ewakuacji podczas ofensywy talibów. Minister bezpieczeństwa krajowego Kristi Noem potwierdziła, iż mężczyzna był częścią programu ewakuacji Afgańczyków organizowanego przez administrację Joe Bidena. Sprawca złożył wniosek o azyl w 2024 roku i otrzymał go w kwietniu 2025 roku. Przez pewien czas mieszkał w stanie Waszyngton na północnym zachodzie kraju.

Trump nie szczędził ostrych słów pod adresem zarówno sprawcy, jak i poprzedniej administracji. „Mogę dziś poinformować, iż resort bezpieczeństwa krajowego jest przekonany, iż ujęty podejrzany jest obcokrajowcem, który przybył do naszego kraju z Afganistanu, prawdziwego piekła na ziemi” – powiedział prezydent w swoim wystąpieniu. Nazwał atak „aktem zła, nienawiści i terroru”, a samego napastnika określił mianem „zwierzęcia”, dodając: „Jestem zdeterminowany, by zapewnić, iż zwierzę, które dopuściło się tej zbrodni, otrzyma najsurowszą karę”.

Prezydent ostro skrytykował politykę imigracyjną swojego poprzednika. „Ten atak podkreśla największe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego naszego kraju. Poprzednia administracja wpuściła 20 milionów nieznanych i niesprawdzonych cudzoziemców z całego świata. Z miejsc, o których choćby nie chcecie wiedzieć” – grzmiał Trump. Zapowiedział także, iż wszystkie osoby przybyłe z Afganistanu podczas prezydentury Bidena zostaną ponownie prześwietlone pod kątem bezpieczeństwa. „Musimy podjąć wszelkie konieczne kroki, by zapewnić usunięcie każdego cudzoziemca z dowolnego kraju, który tu nie pasuje i który nie dostarcza naszemu krajowi korzyści. jeżeli nie mogą kochać naszego kraju, nie chcemy ich” – dodał prezydent.

Natychmiast po wystąpieniu Trumpa federalna agencja ds. obywatelstwa i imigracji wstrzymała na czas nieokreślony rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych składanych przez obywateli Afganistanu. „Ochrona i bezpieczeństwo naszej ojczyzny oraz narodu amerykańskiego pozostają naszym jedynym celem i misją” – oznajmiła USCIS w komunikacie.

Dodatkowe 500 żołnierzy na ulice, burmistrz mówi o celowym ataku

Bezpośrednio po zdarzeniu Trump polecił skierowanie kolejnych 500 żołnierzy Gwardii Narodowej do Waszyngtonu. Sekretarz obrony Pete Hegseth nazwał incydent „tchórzliwym, nikczemnym aktem” i zapewnił, iż zwiększone siły wzmocnią bezpieczeństwo stolicy. „Ten atak tylko wzmocni determinację, by zapewnić bezpieczeństwo i piękno Waszyngtonu” – powiedział Hegseth.

Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser jasno stwierdziła, iż żołnierze nie byli przypadkowymi ofiarami. „W mieście doszło do celowego ataku z użyciem broni na żołnierzy Gwardii Narodowej” – powiedziała na konferencji prasowej. Dyrektor FBI Kash Patel poinformował, iż zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako atak na funkcjonariusza federalnych organów ścigania i zapewnił pełne zaangażowanie biura w śledztwo.

Atmosfera w Waszyngtonie była tego wieczoru napięta jak rzadko. Służby zabezpieczyły miejsce zbrodni taśmami policyjnymi, dziesiątki funkcjonariuszy patrolowały okolice Białego Domu, a nad miastem krążył helikopter policyjny. Wydział stanu przybyły do Waszyngtonu na uroczystości przed Świętem Dziękczynienia odbywał się w cieniu tragedii – sam Trump przebywał w swoim ośrodku Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie przygotowywał się do rodzinnego święta.

Jeśli jesteś obywatelem Afganistanu przebywającym w Stanach Zjednoczonych – zwłaszcza jeżeli przybyłeś podczas ewakuacji w 2021 roku – przygotuj się na ponowne sprawdzenie twojego statusu imigracyjnego. Trump zapowiedział masowe kontrole wszystkich osób, które przyjechały z Afganistanu podczas prezydentury Bidena. To oznacza, iż choćby jeżeli otrzymałeś już azyl, możesz spodziewać się kolejnego prześwietlenia przez służby bezpieczeństwa.

USCIS wstrzymała na czas nieokreślony rozpatrywanie nowych wniosków imigracyjnych Afgańczyków, więc jeżeli złożyłeś dokumenty i czekasz na decyzję – szykuj się na opóźnienie. jeżeli twoja sprawa była w trakcie procedowania, została zawieszona bez określonego terminu wznowienia. Agencja zapowiedziała przegląd wszystkich procedur bezpieczeństwa związanych z rozpatrywaniem wniosków z Afganistanu.

Dla tysięcy Afgańczyków, którzy uciekli z kraju podczas ofensywy talibów i zbudowali sobie nowe życie w USA, to sygnał niepewności. Wielu z nich pracuje, uczy się, zakłada rodziny – teraz będą musieli ponownie udowodnić, iż zasługują na pobyt w Stanach. Trump wyraźnie dał do zrozumienia, iż jego administracja będzie stosować zero tolerancji wobec imigrantów, którzy – według jego słów – „nie pasują” do Ameryki.

Jeśli nie jesteś obywatelem Afganistanu, ale pochodzisz z innego kraju i masz nieregularny status imigracyjny, również możesz spodziewać się zaostrzenia kontroli. Trump otwarcie mówi o usuwaniu cudzoziemców, którzy „nie dostarczają krajowi korzyści”, co w praktyce może oznaczać rozszerzenie deportacji na szersze grupy imigrantów. Administracja już wcześniej prowadziła masowe zatrzymania i deportacje – po tym incydencie retoryka tylko się nasili.

Czy ten atak zmieni politykę imigracyjną USA na lata?

Historia pokazuje, iż tragiczne wydarzenia z udziałem imigrantów często służą jako katalizator zmian w prawie i praktyce imigracyjnej. Trump już wcześniej wykorzystywał kwestię bezpieczeństwa do uzasadnienia swoich najbardziej kontrowersyjnych decyzji – od budowy muru na granicy z Meksykiem po zakaz wjazdu dla obywateli niektórych państw muzułmańskich. Strzelanina w Waszyngtonie daje mu kolejny argument do zaostrzenia polityki wobec uchodźców i imigrantów.

Wstrzymanie procedur dla Afgańczyków to dopiero początek. Trump zapowiedział rewizję wszystkich programów imigracyjnych z czasów Bidena, co w praktyce może oznaczać, iż status tysięcy ludzi zostanie poddany ponownej ocenie. jeżeli administracja uzna, iż ktoś stanowi „potencjalne zagrożenie” – choćby bez konkretnych dowodów – może uruchomić procedurę deportacyjną.

Z drugiej strony, wielu ekspertów od prawa imigracyjnego podkreśla, iż osoby, które otrzymały już azyl, mają silną ochronę prawną i usunięcie ich z kraju nie będzie łatwe. Sądy federalne już w przeszłości blokowały niektóre najbardziej radykalne posunięcia Trumpa w sprawach imigracyjnych. Jednak prezydent nie ukrywa, iż jest gotów na długą walkę prawną i polityczną, by wprowadzić swoje wizje w życie.

Idź do oryginalnego materiału