
O morderstwie w Obrzycku jako pierwszy pisał szczegółowo Onet. Dziennikarz portalu Łukasz Cieśla zwracał uwagę, iż 17 marca 34-letniemu sprawcy zmarła mama, a dwa dni później mężczyzna dokonał morderstwa. Około godziny 7 rano zaczaił się przed domem 46-latki i zastrzelił ją, a później także siebie.
Zabójstwo w Obrzycku w Wielkopolsce
— Zabił ją z miłości? Trudno w to uwierzyć. To był odludek, nigdy nie widziałem go z kobietą – komentował sąsiad sprawcy. Policja ustaliła, iż przy zbrodni użyta została broń czarnoprochowa, na którą nie trzeba mieć pozwolenia. Zabójca miał trzy sztuki takiego uzbrojenia.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” jeden z policjantów tłumaczył, iż taka broń musi zostać naładowana przed każdym strzałem. Sprawca musiał więc mieć pewność, iż będzie mógł oddać kilka strzałów i przygotował starannie swoją zbrodnię.
– To była egzekucja. Wiem, iż to mocne słowa, ale adekwatne. Sprawca przyjechał z innego miasta, żeby z zimną krwią zabić bezbronną osobę. Zasadził się na nią, zaskoczył w bramie, nie dał szans na obronę lub ucieczkę – oceniał w rozmowie z „Wyborczą” ekspert, zaznajomiony ze śledztwem.
Obrzycko. Zabójca nauczycielki zaplanował też własną śmierć?
Nadzorująca śledztwo prokuratura uważa, iż 34-latek zaplanował też własną śmierć. Miała wskazywać na to znaleziona przy jego ciele kartka z ostatnim życzeniem. Mężczyzna napisał na niej tylko dwa słowa: „ciało skremować”. Oprócz tej notatki, miał przy sobie jeszcze skserowane zdjęcie ofiary.
— Motyw jego działania jest dla nas mglisty. Sprawa jest świeża, ustalamy szczegóły — podkreślał w rozmowie z Onetem rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Jak podaje portal, jedna z teorii mówi o tym, iż sprawca mógł nieszczęśliwie zakochać się w swojej byłej nauczycielce. Druga hipoteza dotyczy urazu, polegającego na konieczności powtarzania klasy przez mordercę.
Czytaj też:
Tajemnicza śmierć w Miasteczku Wilanów. Wśród zatrzymanych zawodnik KSWCzytaj też:
Policja wznawia poszukiwania Karoliny Wróbel. Pojawił się nowy trop