Według relacji świadków mężczyzna przyjechał na stację paliw w piątkowy poranek swoim seatem leonem. Jak przekazali nam pracownicy stacji, mężczyzna kupił zapalniczkę, po czym oblał się benzyną i podpalił. Ogień gwałtownie objął zarówno jego, jak i pojazd, a płomienie zaczęły rozprzestrzeniać się w kierunku dystrybutora paliwa.
Na szczęście, w wyniku wysokiej temperatury, pękły tylne opony samochodu, co spowodowało jego przemieszczenie się w bezpieczniejsze miejsce, minimalizując ryzyko wybuchu i poważniejszych strat.
[news:1688186]
Śledczy ustalili, iż nie była to pierwsza próba targnięcia się na życie przez 28-latka. Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, przekazał "Super Expressowi Łódź" iż mężczyzna był również wcześniej karany i znany organom ścigania z innych powodów.