Trafiła do więzienia, gdy była w ciąży. "Jechałam do porodu z kajdankami na rękach"

3 godzin temu
Jak wygląda poród więźniarki? - Zostałam przykuta kajdankami do funkcjonariusza służby więziennej i wsadzona z nimi do taksówki. Wszystkie matki [w szpitalu] przyglądały się, iż jestem w ciąży i kajdankach. To było krępujące, nigdy nie zapomnę tego doświadczenia - wspomina Gemma, przyznając, iż chociaż więzienne mury opuściła dawno temu, to doświadczenie zostało z nią do dziś.Gemma Swith w 2009 roku trafiła do więzienia Peterborough w Wielkiej Brytanii. Choć wielu Polakom ten kraj jawi się jako europejska wersja amerykańskiego snu, jednak warunki, w jakich oczekują na poród tamtejsze więźniarki są przerażające. Dowodem tego są statystyki dotyczące śmiertelności porodów oraz historia Gemmy. Gemma miała 22 lata i była w szóstym miesiącu ciąży, gdy usłyszała wyrok.
REKLAMA




Kiedy trafiłam do więzienia, bardzo się stresowałam. Łóżka więzienne były straszne, materac miał zaledwie 2 cm grubości. Trudno było wziąć prysznic i ubrać się w łazience. W celi miałam toaletę, ale w zasadzie była to aluminiowa miska bez siedziska- opowiedziała kobieta w rozmowie z brytyjskim "Mirror". Nie ukrywała, iż pobyt w celi był dla niej bardzo stresujący.

Zobacz wideo

Kiedy możemy zacząć ćwiczyć po porodzie? "Tak naprawdę już kilka godzin po"



Ciąże więźniarek są bardziej narażone na niepowodzenieEksperci nie mają złudzeń, iż ciąże kobiet w więzieniu są bardziej narażone na komplikacje. Wynika to ze stresu, słabszego dostępu do odpowiedniej opieki lekarskiej, gorszych warunków mieszkalnych i niepewności dotyczącej przyszłości (w tym tego, czy dziecko będzie mogło zostać z matką po porodzie). Jak wynika z badań Level Up (welevelup.org) - organizacji, która prowadzi kampanię na rzecz sprawiedliwości płci w Wielkiej Brytanii i wzywa do zakończenia więzienia ciężarnych, kobiety przebywające za kratkami są aż siedmiokrotnie bardziej narażone na poród martwego dziecka.




ciąża Fot. Grażyna Makara / Agencja Wyborcza.pl


Położna, która pracowała w więzieniu - Alison Shaloe, cytowana przez mirror.co.uk przyznała, iż "istnieje większe ryzyko niekorzystnych skutków porodu dla kobiet przebywających w więzieniach, co może wynikać z takich czynników, jak zły stan zdrowia matki, wysoki poziom stresu, brak ciągłości opieki, a w niektórych przypadkach opóźniona interwencja medyczna". Potwierdza to historia Gemmy, która została zabrana na poród do szpitala dopiero wtedy, gdy dziecko było już w niebezpieczeństwie.


Zostałam przykuta kajdankami do funkcjonariusza służby więziennej i wsadzona z nimi do taksówki. Wszystkie matki [w szpitalu] przyglądały się, iż jestem w ciąży i kajdankach. To było krępujące, nigdy nie zapomnę tego doświadczenia- opowiadała była więźniarka. - Po porodzie trafiłam do sali, funkcjonariusze siedzieli tam ze mną. Sala była malutka, byliśmy ściśnięci. Oficerowie siedzieli na krzesłach i obserwowali każdy mój ruch. Było to krępujące, z tego powodu zrezygnowałam z karmienia piersią i dałam synowi butelkę - dodała.Gemma mogła zostać ze swoim dzieckiem do końca wyroku. Przyznała, iż "chociaż system więzienny potrafi być wrogi", to czuła, iż jej maleństwo jest tam bezpieczne. Po 12 miesiącach od porodu kobieta i jej synek wrócili do domu. I chociaż od tych zdarzeń minęło wiele lat, to "czuje, jakby to było wczoraj i bardzo utkwiło to w jej pamięci". Kobieta prowadzi bloga i chętnie dzieli się swoją historią z innymi, chcąc tym samym m.in. być wsparciem dla wielu więźniarek, które musiały rodzić w więzieniu.Jak w Polsce wygląda macierzyństwo za kratkami?W Polsce działa kilka zakładów karnych, w których przebywają kobiety: w Grudziądzu, Krakowie-Nowej Hucie, Krzywańcu, Lublińcu, Łodzi i Wrocławiu. Ciężarne jednak trafiają do pierwszej placówki, ponieważ tylko tam działa tzw. więzienna porodówka, do tego przy tym zakładzie jest dom dla matki i dziecka.Zgodnie z art. 87 §4 kodeksu karnego wykonawczego, w celu umożliwienia matce pozbawionej wolności sprawowania stałej i bezpośredniej opieki nad dzieckiem organizuje się przy wskazanych zakładach karnych domy dla matki i dziecka. Tam dziecko może przebywać na życzenie matki razem z nią do ukończenia trzeciego roku życia- powiedziała w rozmowie z eDziecko.pl Arleta Pęconek, Zastępca Rzecznika Prasowego Dyrektora Generalnego Służby Więziennej. Niestety nie zawsze dzieci pozostają z matkami, choćby jeżeli te bardzo by tego chciały. Wynika to m.in. z opinii lekarza czy psychologa, którzy mogą stwierdzić, iż są przeciwskazania, by kobieta opiekowała się dzieckiem. Zobacz: W polskich więzieniach żyje z matkami 42 dzieci. Aneta urodziła już za kratkami
Idź do oryginalnego materiału