To była jedna z najbardziej wstrząsających spraw dotyczących przemocy wobec dziecka w ostatnich dekadach. Lekarz sądowy nie miał wątpliwości – „najgorszy przypadek śmierci dziecka od 27 lat”. Czteroletnia Gabrielle Barrett zmarła w wyniku okrutnych tortur, jakim była poddawana przez własną matkę i jej partnera. Zanim odeszła, przeżyła piekło, które trudno sobie wyobrazić.
Życie naznaczone traumą od pierwszych dni
Candice Renea Diaz, matka Gabrielli, sama wychowywała się w warunkach przemocy i zaniedbania. Jej ojciec odsiadywał wyrok więzienia, a matka porzuciła ją, gdy miała zaledwie cztery lata. Wychowywana przez babcię, doznała ciężkich poparzeń w wyniku pożaru wywołanego przez niedopałek papierosa. Po tej tragedii trafiła pod opiekę ciotki, Cynthii Diaz, gdzie po raz pierwszy doświadczyła stabilizacji. Niestety – tylko na chwilę.

Jako nastolatka zaszła w ciążę i urodziła córeczkę – Gabriellę. Początkowo opiekowała się nią ciotka Candice, jednak z czasem opieka społeczna uznała, iż Gabriella powinna trafić do biologicznej matki, mimo iż ta nie miała umiejętności wychowywania dziecka.

Foto: facebook
W piekle przemocy i zaniedbania
Gabriella zamieszkała z matką i jej nowym partnerem – Bradem Edwardem Fieldsem – w przyczepie kempingowej w Michigan. Miejsce to gwałtownie stało się dla dziecka więzieniem i miejscem kaźni. Oboje dorośli znęcali się nad dziewczynką na wiele okrutnych sposobów: bili ją, polewali zimną wodą, zamykali w workach na śmieci, głodzili i zmuszali do rzeczy niewyobrażalnych – m.in. do jedzenia własnych odchodów. Dziecko chodziło w tej samej pieluszce przez kilka dni, a kąpiel była raczej formą tortury niż higieny.
Warunki w domu były skrajnie niehumanitarne – brud, odchody, krew, spleśniałe jedzenie i nielegalna broń. A mimo to opieka społeczna nie podjęła skutecznych działań.

Foto: facebook
Zbrodnia, której nie da się zapomnieć
1 stycznia 2018 roku Gabriella została znaleziona nieprzytomna w wannie. Jej matka twierdziła, iż dziewczynka się utopiła. Ale od początku było jasne, iż prawda jest inna – na miejscu nie znaleziono wody w wannie ani wilgoci w łazience. Ratownicy stwierdzili, iż dziecko nie oddychało, nie miało pulsu, a jej ciało pokrywały siniaki, rany i oparzenia.
W szpitalu lekarze walczyli o jej życie, ale było już za późno. Sekcja zwłok wykazała, iż przyczyną śmierci był wstrząs septyczny wywołany ciężkimi poparzeniami, a w organizmie dziewczynki znajdowały się ślady amfetaminy.
Na jej ciele stwierdzono liczne urazy, blizny, siniaki, wyrywane włosy, zniszczone zęby i wszy. Dziewczynka była wychudzona i wyczerpana, fizycznie i psychicznie.
„To najgorszy przypadek śmierci dziecka, jaki widziałem od 27 lat. Ciało Gabrielli było mapą cierpienia – oparzenia, siniaki, rany, niedożywienie, wszy. Dziecko konało w ciszy, a świat się nie obejrzał.”
— lekarz sądowy badający ciało Gabrielli Barrett
Dowody, których nie dało się podważyć
Podczas przeszukania przyczepy policja znalazła zakrwawione gazy, resztki skóry w odpływie wanny, włosy Gabrielli i filmy dokumentujące znęcanie się. Wiadomości tekstowe między Candice i Bradem jasno wskazywały na to, iż pastwili się nad dzieckiem z premedytacją.
Po ujawnieniu sprawy para próbowała uciec ze stanu, ale została zatrzymana kilka dni później. Oboje próbowali zasłonić się rzekomymi chorobami psychicznymi – Candice twierdziła, iż cierpi na PTSD, chorobę afektywną dwubiegunową i agorafobię. Brad mówił o schizofrenii.
Matka i jej partner urządzili dziewczynce piekło
Foto: Sumpter Township Police Department / facebook
Sprawiedliwość po czasie
Brad Edward Fields został skazany za morderstwo pierwszego stopnia i torturowanie dziecka. 9 października 2018 r. usłyszał wyrok dożywotniego więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego.
Candice Renea Diaz przyznała się do winy. 5 grudnia 2018 r. została skazana na 36 lat więzienia za morderstwo drugiego stopnia i znęcanie się nad dzieckiem.
Milczenie, które zabija
Śmierć Gabrielli Barrett to dramatyczne przypomnienie o tym, iż system opieki społecznej, który powinien chronić dzieci, zbyt często zawodzi. Dziewczynka była widoczna – miała rodzinę, sąsiadów, była znana służbom – a mimo to umierała w cierpieniu, dzień po dniu, bez ratunku.