To on urządził piekło w Auschwitz. "Nigdy już nie poszedłem się spowiadać"
Zdjęcie: Sprowadzenie do Polski niemieckich zbrodniarzy wojennych. Od lewej: były szef rządu Generalnego Gubernatorstwa Josef Buehler i były komendant KL Auschwitz Rudolf Hoess.
Głęboko wierzący rodzice chcieli, by został księdzem, ale zdarzenie z dzieciństwa odwiodło go od tej drogi. Wybrał karierę wojskową, trafił do NSDAP i SS, a w końcu został komendantem KL Auschwitz. Zorganizował tam sprawnie działającą machinę eksterminacji, bo taki otrzymał rozkaz, a choć wiele rzeczy w partii mogło mu się nie podobać, to jako "stary narodowy socjalista" nie mógł — jak sam twierdził — postąpić inaczej. "Stojąc nocą przy transportach, przy komorach gazowych, przy płomieniach — myślałem często o swojej żonie i dzieciach" — pisał Rudolf Hoess.