- Byli osadzeni, z którymi rozmawiałem, nie wspominają dobrze świąt w więzieniu. Mówią o „jednej wielkiej porażce”. — Trzeba te dni traktować jak zwykły dzień roboczy. Inaczej się nie da, bo nie wytrzymasz — słyszę od jednego z nich
- Ważną rolę odgrywają najbliżsi na wolności. To oni mogą wystarać się o świąteczne potrawy, czy niewielkie prezenty. Są też dramaty. „Dzieci pytają, dlaczego nie wróci do domu na Boże Narodzenie” — opowiada mi partnerka więźnia
- Obecnie pod opieką służby więziennej w ponad 100 placówkach przebywa ponad 69 tys. osób
- Więcej podobnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
Boże Narodzenie to tradycyjnie czas, który większość osób chce spędzić wśród najbliższych osób, dzieląc się opłatkiem, euforią i wzajemną obecnością. Są jednak w Polsce osoby, które ze względu na życiowe błędy są oddzielone od rodziny murami i kratami.
— Siedziałam w areszcie w czasie świąt. Nie chciałam, aby najbliżsi przyjeżdżali do mnie w święta. Do domu wysłałam kartkę. Dla mnie osobiście ten czas był jedną wielką porażką. Dwa dni przepłakałam — wspomina pani Monika.
W podobnym tonie swoją odsiadkę opisuje pan Tomasz. — Ogólnie trzeba te dni potraktować w głowie, jak zwykły dzień roboczy inaczej się nie da, bo nie wytrzymasz tych emocji. Przynajmniej ja i moja rodzina tak robiliśmy. Jak to mówią, święta, święta i po świętach. Pamiętam, iż mieliśmy choćby ubraną na korytarzu choinką, ale to kilka zmieniało — dodaje były osadzony.
„Dzieci pytają, dlaczego nie wróci do domu na Boże Narodzenie”
Święta to także trudno czas dla krewnych i bliskich więźniów. — Mam dwójkę dzieci, które nie widziały go od października. Tęsknią, pytają i nie rozumieją, dlaczego nie wróci na święta. Nie dostaliśmy zgody choćby na Skype. Dzieli nas cała Polska. Dostał tylko zgodę na paczkę odzieżową początkiem grudnia. Z okazji świąt wysłałam mu świąteczne skarpetki i czapkę. Dzieci pracują nad kartkami świątecznymi i też mu je wyślemy. On też dla mnie ma prezent, ale musi czekać na zgodę, aby go wysłać — opowiada Onetowi pani Wiktoria.
— To już drugie nasze Boże Narodzenie, podczas którego jesteśmy rozdzieleni kratami. Święta są mega smutne bez ukochanej osoby, Sylwester także. Ten okres to właśnie czas największej tęsknoty — dodaje pani Weronika.
Więźniowie podczas strojenia jednej z choinek
„W tym roku uciekam w pracę. Mam zmiany przez całe święta”
Część krewnych więźniów próbuje zapomnieć o świętach. — W tym roku uciekam w pracę. Mam zmiany przez całe święta. Siedzenie przy pustym stole to nic przyjemnego. U mnie rozstanie jest dodatkowo trudne, bo walczę z nowotworem, staraliśmy się o dozór dla Kamila, żeby mógł mi pomoc finansowo, ale nie dostaliśmy zgody — opowiada Onetowi pani Julia.
Obecnie w Polsce funkcjonuje ponad 100 zakładów penitencjarnych o różnych rygorach i nieco innych zasadach. Sprawdziliśmy jak z perspektywy strażników, wyglądają święta w areszcie śledczym.
— Osadzeni własnoręcznie wykonują stroiki, kartki i ozdoby świąteczne. To wszystko tworzy wyjątkowy nastój i uzmysławia skazanym, ile tracą, przebywając w więzieniu — opowiada Onetowi mjr Kamila Turzyńska z Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim.
Arcybiskup katowicki Wiktor Skworc wygłasza homilię podczas dorocznej mszy świętej dla osadzonych w areszcie śledczym w Katowicach – 25.12.2015.
„Tradycyjnego barszczu z uszkami na pewno nie zabraknie”
Jak dodaje nasza rozmówczyni, więźniowie w związku ze świętami mogą liczyć na dodatkowe, rodzinne widzenia w ramach programu „Ojciec i dziecko”. Penitencjariusze mogą wtedy spędzić więcej czasu wraz z dziećmi i bliskimi na grach stolikowych, wspólnym kolorowaniu, czy zwykłej rozmowie.
— Krewni osadzonych mogą dzięki specjalnej strony internetowej zamówić ulubione świąteczne dania. Tradycyjnego barszczu z uszkami na pewno nie zabraknie — dodaje mjr Turzyńska. Podobnie jak kolęd. Więźniów odwiedzą z koncertami świątecznymi dwa lokalne chóry.
Jak wynika z danych Służby Więziennej, w tej chwili w Polsce jest ponad 69 tys. więźniów i aresztowanych. W praktyce oznacza to, iż placówki są zapełnione w ponad 83 proc.